Edward Iordenscu stracił szatnię?
Edward Iordanescu w zeszłotygodniowym meczu Ligi Konferencji z Samsunsporem dokonał wielu zmian w składzie. Większość podstawowych zawodników rozpoczęła mecz na ławce rezerwowych. – Ludzie myślą: „O, 10 zmian!” A ja potrzebowałem świeżości na Samsunspor. To nie jest słaba drużyna, oni zakończyli ligę w Turcji na trzecim miejscu, a my sprawiliśmy, że wyglądali słabiej. Ja po prostu muszę korzystać z całej kadry i konsultować różne sprawy ze sztabem, żeby podejmować właściwe decyzje – wyjaśniał Iordanescu.
Między słupkami Legii Warszawa w meczu z Samsunsporem stanął Tobiasz. W obronie wystąpili Burch, Pankov, Jędrzejczyk i Vinagre. Drugą linię stanowili Augustyniak na pozycji defensywnego pomocnika i Kacper Urbański w Wojciechem Urbańskim wyżej. Linia ataku to Chodyna, Colak i Stojanović.
Medialne doniesienia są takie, że piłkarzom Legii nie do końca spodobały się decyzje Rumuna. – Nie mówię, że szatnia jest stracona, ale na pewno nikomu to się nie podobało co zrobił Iordanescu z Samsunsporem – powiedział Marcin Szymczyk z serwisu Legia.net w programie “Kilka Słów o Legii”.
– Goncalo Feio powiedział wprost, że on sobie nie wyobraża, żeby wystawić rezerwowy skład w pucharach, bo żaden trener w Europie nie może sobie pozwolić na stracenie szatni – dodał.
Legia Warszawa po przerwie na reprezentację zagra z Zagłębiem Lubin (19.10), a później znów zagra w Lidze Konferencji. 23 października czeka ją mecz z Szachtarem Donieck.