Lech będzie musiał uważać na nową gwiazdę Crveny
Lech Poznań ma już za sobą pierwszy dwumecz w eliminacjach Ligi Mistrzów. W drugiej rundzie podopieczni Kolejorza zmierzyli się z Breidablik. Choć w rewanżu Islandczycy postawili się mistrzom Polski, Lech ostatecznie zapewnił sobie awans do następnej rundy po dwóch zwycięstwach.
Teraz poprzeczka pójdzie w górę. Następnym rywalem poznaniaków będzie bowiem Crvena Zvezda Belgrad. Trzeba przyznać, że Serbowie będą faworytami dwumeczu. Nazwiska piłkarzy, którzy dołączyli do ekipy Vladana Milojevicia mogą robić wrażenie. Mowa przede wszystkim o Marko Arnautoviciu, który trafił do stolicy Serbii prosto z Interu Mediolan.
Okazuje się jednak, że władze przeciwników Lecha nie zamierzają się zatrzymywać na podpisaniu kontraktu z reprezentantem Austrii. Serbski portal mondo.rs ujawnił, że Crvena porozumiała się z Dusanem Tadiciem po długich rozmowach. Co więcej, istnieje szansa, że doświadczony pomocnik zostanie zgłoszony na dwumecz z Lechem Poznań.
36-latek może zostać najlepiej zarabiającym piłkarzem w historii ligi serbskiej. Co ciekawe, reprezentant Serbii ma podpisać czteroletnią umowę. Będzie zarabiał dwa miliony euro netto za sezon. W kontrakcie znajdzie się też dziewięć różnych bonusów związanych z sukcesami zespołu, a także osiągnięciami indywidualnymi.
Pomyślne zakończenie rozmów z Tadiciem to fatalna informacja dla Lecha. Chodzi bowiem o piłkarza, który ma w swoim CV takie kluby, jak Southampton, Ajax Amsterdam i Twente. 111-krotny reprezentant Serbii spędził ostatnie dwa lata w Fenerbahce. W minionym sezonie ligi tureckiej strzelił 11 goli i zaliczył 14 asyst w 35 występach.