Nsame czeka długa rekonwalescencja
Jean-Pierre Nsame na starcie spotkania z Pasami był rezerwowym. Edward Iordanescu postawił w ofensywie na Alfarelę i Rajovicia, biorąc pod uwagę, że Kameruńczyk zagrał w wyczerpującym meczu rewanżowym z Hibernian. Ostatecznie 32-latek wszedł na murawę w 79. minucie i w końcówce położył się na murawie, łapiąc się za Achillesa, bez kontaktu z rywalem.
Iordanescu po końcowym gwizdku wypowiadał się na temat stanu zdrowia Nsame w bardzo pesymistycznym tonie. — Smutno mi z powodu urazu Nsame, który będzie prawdopodobnie niedostępny przez dłuższy czas. Straciliśmy świetnego zawodnika i świetny charakter – mówił rumuński szkoleniowiec. Zgodnie z jego słowami, kameruński snajper ma wypaść na długi czas z gry.
Piotr Koźmiński informuje bowiem, że najprawdopodobniej doszło u doświadczonego napastnika do zerwania ścięgna Achillesa. W takim wypadku byłby niedostępny dla Legii Warszawa przez około sześć miesięcy. W najbliższym czasie powinniśmy otrzymać oficjalny komunikat stołecznego klubu w sprawie stanu zdrowia zawodnika.
Pod nieobecność Jeana-Pierre’a Nsame jedynymi klasycznymi dziewiątkami w kadrze Legii Warszawa są Mileta Rajović i kwestionowany Ilija Szkurin. W pierwszym meczu po zakończeniu wrześniowej przerwy na reprezentacje legioniści zmierzą się przed własną publicznością z Radomiakiem Radom (14.09). Później czeka ich wyjazdowe starcie z Rakowem Częstochowa (20.09) i domowe spotkanie z Jagiellonią Białystok (24.09).