Dominik Marczuk może wkrótce opuścić Jagiellonię
W minionym sezonie Dominik Marczuk był jedną z kluczowych postaci zespołu, który ostatecznie sięgnął po mistrzostwo Polski. Bilans 20-latka może robić wrażenie – sześć bramek i 13 asyst w 34 meczach PKO BP Ekstraklasy.
Po takiej grze było wiadomo, że latem młody skrzydłowy nie będzie narzekał na brak zainteresowania. Media łączyły Marczuka z takimi klubami, jak Galatasaray bądź LOSC Lille. W ostatnich dniach głośno było o tym, że młodzieżowy reprezentant Polski pójdzie w ślady Filipa Marchwińskiego i trafi do Lecce.
Wszystko wskazuje jednak na to, że Włosi będą musieli obejść się smakiem. Na ostatniej prostej walkę o podpis piłkarza wygrał Real Salt Lake. Sam zainteresowany wyraził już zgodę na transfer. Choć Marczuk jest gwiazdą Jagiellonii, Duma Podlasia nie zarobi na nim fortuny. Jak przekazał Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, w kontrakcie 20-latka znajduje się klauzula odstępnego, która wynosi zaledwie 1,5 miliona euro. Z tego zapisu mają zamiar skorzystać Amerykanie.
Jeśli Marczuk rzeczywiście pożegna się z Jagiellonią, Adrian Siemieniec będzie miał ciężki orzech do zgryzienia. Jagiellonia ma już bowiem zagwarantowany awans do fazy grupowej europejskich pucharów. Bez podstawowego skrzydłowego gra w Europie może okazać się dużym wyzwaniem. Białostoczanie mogą się pocieszać tym, że w ostatnich dniach do zespołu trafił potencjalny następca Dominika Marczuka, a więc Darko Churlinov.