Oto historia dołączenia Izraela do UEFY
— To temat, który ostatnio wraca, bo gdybyśmy Izraela w UEFIE nie mieli, to byśmy się teraz nie zastanawiali, dlaczego Włosi i Norwegowie będą przeciwko Izraelowi grać, co z Maccabi Tel Awiw, nie byłoby też dwumeczu Rakowa z Maccabi Hajfa. Faktycznie Izrael geograficznie był początkowo przyporządkowany do strefy azjatyckiej, ale właściwie od samego początku były problemy jeśli chodzi o organizację meczów. Bo szereg krajów zwłaszcza arabskich, ale patrząc szerzej muzułmańskich, odmawiał już w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych gry przeciwko Izraelowi – mówił Michał Banasiak.
— Co oczywiście związane było z polityką – większość tych krajów zwyczajnie nie uznało powstania państwa izraelskiego. Mieliśmy też na Bliskim Wschodzie też wojny Izraela z sąsiadami, więc okazało się, że dość problematyczna jest organizacja tych meczów. Do tego stopnia było to widoczne, że Izrael sięgnął raz po Puchar Azji w latach sześćdziesiątych, ale sięgnął po niego wygrywając z tego co pamiętam bodaj dwa mecze, bo reszta rywali się po prostu wycofała, tak by z Izraelem nie musieć grać.
— I w latach siedemdziesiątych, po kolejnej wojnie, Jom Kipur, państwa arabskie stwierdziły że tego już za dużo, że z Izraelem grać już nie chcą. Nie chcą też tracić na tym sportowo, bo jak ktoś poddawał mecz z Izraelem walkowerem, to sam oczywiście tracił możliwość na to by zaistnieć w danym turnieju. Podczas głosowania w AFC, czyli azjatyckim odpowiedniku UEFY, przegłosowano, że Izrael z tamtej federacji wyleci – kontynuował ekspert.
UEFA musi zareagować
— To były tak różne czasy od dzisiejszych, że wówczas federacja irańska głosowała za tym, by Izrael pozostał w azjatyckiej federacji, co z punktu widzenia dzisiejszej polityki wydaje się nie do pomyślenia. Ale na początku lat siedemdziesiątych te relacje wyglądały zupełnie inaczej. Później FIFA zastanawiała się co z tym Izraelem zrobić, jak to ugryźć. Izrael nieco się tułał po świecie, grał między innymi w strefie Oceanii, więc mocna egzotyka. Był też taki przypadek, że Izrael był bliski zakwalifikowania się na mundial w roku 1958 bez jakiejkolwiek gry z kimkolwiek, bo po prostu wszyscy rywale się wycofywali.
— FIFA zorganizowała specjalny dodatkowy baraż interkontynentalny, tak by Izraelczycy nie pojechali z wolnym losem na imprezę i przegrali wówczas z Walijczykami. Mieliśmy Azję, potem Oceanię, a później zaczęła się nieformalna gra Izraela w Europie, aż w latach dziewięćdziesiątych UEFA zdecydowała, że Izrael będzie grał właśnie w jej strukturach, z uwagi na to, że Izrael też w wielu innych kwestiach, czy to politycznych czy kulturowych, gdzieś do tej Europy za każdym razem pukał. Również z tego powodu, że czuł się tutaj bezpiecznie jeśli mowa o relacje polityczne i reakcje społeczne. Stąd mamy Izrael w UEFA i on nie budził do początku 2024 roku większych kontrowersji. Teraz rozgrzewa dyskusja nad wykluczeniem Izraela także z europejskiej federacji.
