Diogo Costa nie trafi do Barcelony
Pozycja bramkarz w FC Barcelonie, wzbudza w tym sezonie wiele emocji. Po koszmarnej kontuzji, której nabawił się Marc-Andre Ter Stegen, rozpoczęła się lawina spekulacji dotyczących obsady bramki. Ostatecznie Duma Katalonii sensacyjnie sprowadziła w trybie awaryjnym Wojciecha Szczęsnego, który kilka tygodni wcześnie postanowił zakończyć karierę. Polak wciąż nie doczekał się debiutu pod wodzą Hansiego Flicka, ale jest ważnym ogniwem w szatni Barcelony. Jego kontrakt obowiązuje tylko do końca obecnego sezonu, a swoją szansę skutecznie wykorzystuje Inaki Pena.
Nie bez powodu, Barcelona czekająca na powrót do zdrowia Ter Stegena, szukała różnych opcji. Jedną z nich było sprowadzenie przyszłego lata Diogo Costy z FC Porto. Duma Katalonii miała stoczyć bój o bramkarza reprezentacji Portugalii z Bayernem. To już jest jednak nieaktualne, co przyznał Deco w rozmowie z Mundo Deportivo. Temat został całkowicie zdementowany.
– W tej chwili nie widzę potrzeby sprowadzania innego golkipera, ponieważ, gdy Ter Stegen wróci do pełni zdrowia, nie będziemy szukać nikogo na jego miejsce. Poza tym, gdybym był Diogo, nie jestem pewien, czy zdecydowałbym się przyjść do Barcelony, by siedzieć na ławce. Nie rozważamy tego transferu, a gdybym był na jego miejscu, wybrałbym klub, gdzie miałbym pewność, że będę grać. Jesteśmy zadowoleni z obecnych bramkarzy. Życzę mu powodzenia i sukcesu z Porto – stanowczo stwierdził Deco.