Real i Atletico idą łeb w łeb
Real i Atletico w pierwszej połowie stworzyły kapitalne widowisko. Na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 2:2. Świetne 45 minut tylko rozbudziły i tak sowite apetyty kibiców na kolejną część spotkania.
Jako pierwsi do siatki trafili podopieczni Diego Simeone. W 14. minucie prowadzenie Atletico dał Robin Le Normand. Obrońca wykorzystał podanie Giuliano Simeone, syna szkoleniowca Los Colchoneros. Real jednak nie czekał długo na wyrównanie. Już 11 minut po bramce gospodarzy do remisu doprowadził Kylian Mbappe. Francuz otrzymał podanie od Ardy Gulera, a następnie precyzyjnym strzałem trafił do siatki. Nieco później asystent sam wpisał się na listę strzelców i było 2:1 dla Królewskich.
Cztery gole do przerwy
Koniec goli przed przerwą? Nic z tych rzeczy. Trafienie Clementa Lengleta nie zostało uznane, bo Francuz zagrał ręką. Kilka minut później Atletico wyrównało jednak za sprawą bramki Alexandra Sorlotha. Norweg fantastycznie wykorzystał podanie Koke.
Ostatecznie Atletico wygrało 5:2. Po przerwie dwa gole strzelił Julian Alvarez, jedno trafienie dołożył też Antoine Griezmann.