Już w poniedziałek (22 września) w paryskim Theatre du Chatelet poznamy laureata Złotej Piłki za 2025 rok, a konkretnie za okres od sierpnia 2024 do lipca 2025. Na razie wiadomo tylko, że trofeum nie obroni Rodri, który miniony sezon spędził w gabinetach lekarskich. Swoich dorobków nie poprawią także Cristiano Ronaldo oraz Leo Messi, którzy nie znaleźli się w nominowanej 30. A kto ma największe szanse?
Ousmane Dembele (Francja, PSG)
Gdyby spojrzeć na kursy bukmacherskie, to właśnie Francuz ma największe szanse na zgarnięcie Złotej Piłki. 28-letni Ousmane Dembele wreszcie dojrzał do bycia liderem, który miał zostać już w czasach gry w Barcelonie, ale na Camp Nou nigdy w pełni nie odpalił. Francuz irytował kibiców Barcy częstymi kontuzjami oraz nierówną formą. Poza tym pojawiały się plotki o jego nie do końca profesjonalnym trybie życia.
Odmienił go w Paryżu Luis Enrique, który po stracie Kyliana Mbappe, uczynił z Dembele głównego goleadora. Hiszpański trener, który jest świetnym psychologiem, zapanował nad niesforną gwiazdą, a przy okazji zmienił mu pozycję ze skrzydłowego na “fałszywą 9”. Eksperyment okazał się strzałem w dziesiątkę. Dembele, licząc wszystkie rozgrywki, zdobył 35 bramek i zanotował 16 asyst, a przy okazji wygrał: Ligę Mistrzów, Ligue 1, Puchar Francji, Superpuchar Francji i Superpuchar Europy. Bajeczny sezon.
Vitinha (Portugalia, PSG)
Nie byłoby sukcesów PSG oraz Dembele, gdyby nie pewien drobny rozgrywający Portugalczyk. Vitinha mierzy zaledwie 172 cm, ale tak jak legendarni Andres Iniesta czy Xavi, uwielbia grać w tłoku i świetnymi podaniami wychodzić z opresji lub tworzyć przewagę. Przy okazji jest najwięcej biegającym piłkarzem PSG i tym, który najwięcej i najcelniej podaje.
Vitinha nie ma liczb, które rzucają na kolana (osiem goli i pięć asyst w 2024/25), ale jego wpływ na grę PSG był fundamentalny. Być może był nawet ważniejszym ogniwem niż Dembele. 25-latek był także liderem Portugalii, która wygrała Ligę Narodów. Oczywiście, Portugalczyk ma małe szansę na zgarnięcie Złotej Piłki, a z drugiej strony, skoro poprzedni plebiscyt wygrał Rodri, który nie ma nawet Instagrama, to może niska medialność Vitinhi nie byłaby problemem?
Robert Lewandowski (Polska, Barcelona)
Robert Lewandowski najbliższej Złotej Piłki był w 2020 roku, ale kuriozalna decyzja “France Football” o odwołaniu plebiscytu, odebrała mu największy indywidualny laur w futbolu. W kolejnym sezonie Polak znów był bliski, jednak ostatecznie wybór padł na Leo Messiego. Później wydawało się, że Lewandowski jest już za stary, aby liczyć się w tym plebiscycie, a jednak napastnik trafił do Barcelony i wciąż zachwyca. Dziś ma 37 lat i nadal jest na topie, choć wiele legend w jego wieku nie grała już w piłkę, albo kopała w egzotycznych ligach.
W sezonie 2024/25 Lewandowski zdobył 27 bramek w lidze hiszpańskiej i aż 11 w Lidze Mistrzów, a do tego zanotował kilka trafień w pozostałych rozgrywkach. I gdyby tylko Barcelona dorzuciłaby do mistrzostwa i pucharu Hiszpanii także triumf w LM, to Polak mógłby realnie marzyć o Złotej Piłce. A tak prawdopodobnie zakończy się po prostu miejscem w czołówce. Szkoda, bo Robert zrobił wszystko, co mógł. I zrobił to na poziomie dla większości śmiertelników nieosiągalnym.
Kylian Mbappe (Francja, Real Madryt)
Kylian Mbappe potrzebował trochę czasu, aby się rozkręcić w Realu, a i tak zakończył debiutancki sezon w Madrycie jako najlepszy strzelec Europy z 31 bramkami w La Liga. Ale brak mistrzostwa Hiszpanii i bolesna porażka z Arsenalem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów sprawia, że Mbappe nie ma co liczyć na Złotą Piłkę. Musi zadowolić się Złotym Butem. Tym bardziej że z kadrą Francji też nie potrafił awansować do finału Ligi Narodów.
Raphinha (Brazylia, Barcelona)
Raphinha przeszedł w zeszłym sezonie podobną metamorfozę co Dembele. Brazylijczyk irytował wielu kibiców Barcelony, a później stał się ich bożyszczem. I nie ma w tym nic dziwnego, skoro został królem strzelców Ligi Mistrzów. Zdobył w niej 13 bramek w 1r meczach, a jeszcze dorzucił do tego dziewięć asyst. Kosmos! Raphinha błyszczał też w lidze, gdzie zanotował 18 trafień i 11 asyst. A przecież imponował także tym, jak zasuwał w pressingu. Podobnie jednak jak w przypadku Lewandowskiego, brak Ligi Mistrzów może okazać się przeszkodzą nie do przeskoczenia, by wygrać Złotą Piłkę. Poza tym, czy aby na pewno był najlepszym piłkarzem w… samej Barcelonie?
Lamine Yamal (Hiszpania, Barcelona)
Lamine Yamal nie miał liczby nawet zbliżonych do osiągnięć Lewandowskiego czy Raphinhi, a jednak w drugiej części sezon, to on był najlepszym piłkarzem Barcelony. Wiosną wyglądał na najlepszego piłkarza na globie. Na takiego, który nie boi się żadnej obrony, bo każdą może rozmontować, nawet jeśli przeszkodzić chce mu pięciu czy sześciu rywali. A do tego jego magiczny finezyjny strzał. Był nie do zatrzymania.

(źródło: Transfermarkt)
Na przestrzeni całego sezonu nie był to najlepszy zawodnik świata, ale od kilku miesięcy wydaje się absolutnym dominatorem, choć 18 lat skończył dopiero kilka tygodni temu. Jeszcze niedawno wydawało się, że na kolejnego Leo Messiego będziemy czekali kilkadziesiąt lat, albo wręcz nigdy się go nie doczekamy. Tymczasem światu objawił się Yamal, który piłkarsko ma wszystko, aby próbować ścigać Leo.
Wątpliwości może budzić jedynie kwestia tego, czy ominą go kontuzje i czy głowa nastolatka poradzi sobie z ogromną presją oczekiwań. Piłkarsko Yamal jest już na futbolowym olimpie. I tak na marginesie: Yamal w wieku 18 lat jest rozpatrywany jako kandydat do wygrania Złotej Piłki. Messi miał 20 lat, gdy po raz pierwszy stanął na podium tego plebiscytu.
Mohamed Salah (Egipt, Liverpool)
Przyjęło się, że Premier League to najlepsza liga świata, a Mohamed Salah się po prostu w niej zabawił. Po 38 kolejkach zeszłego sezonu Egipcjanin miał na koncie 29 bramek i 18 asyst, a Liverpool wygrał mistrzostwo. Salah był najlepszym strzelcem oraz asystentem rozgrywek. Ale na jego wizerunku pojawiła się rysa. The Reds odpadli z Ligi Mistrzów już w 1/8 finału z PSG, a Egipcjanin miał poważne kłopoty z Nuno Mendesem. Gdyby tylko pokazał nieco więcej w fazie pucharowej LM, byłby w stanie się bić o Złotą Piłkę.
Pedri (Hiszpania, Barcelona)
Pedri to jedyny obok Vitinhi rozgrywający, który może być brany pod uwagę. Dlaczego? Najlepiej oddać głoś Wojciechowi Szczęsnemu.
– To, co Pedri robił w tym sezonie… Nigdy nie widziałem takiego sezonu w wykonaniu jakiegokolwiek piłkarza. Oglądanie go na żywo, patrzenie, jak kontroluje grę zarówno w defensywie, jak i ofensywie… Niesamowite. To piłkarz, który robił na mnie największe wrażenie w całym moim życiu. Nie wiem, na czym polega jego geniusz, ale on nie traci piłek. Są zawodnicy, którzy nie tracą piłek, ale grają w miarę bezpiecznie. A ten chłop bierze sobie ludzi na plecy, wchodzi w dryblingi, gra piłki przez środek, gra piłki prostopadłe, i w każdym meczu maksymalnie raz lub dwa traci piłkę. Wszystkie dryblingi wygrywa. Podać mu piłkę, to jak schować ją do sefu. Dla mnie to najlepszy piłkarz na świecie – powiedział Szczęsny w “Foot Trucku”. Jeśli kochasz piłkę nożną, to musisz kochać Pedriego. Po prostu.
Pedri ma jednak iluzoryczne szansę na Złotą Piłkę, podobnie jak: Cole Palmer czy Nuno Mendes, którzy także mogliby się znaleść w TOP 10 tego zestwienia. Autor tego tekstu waha się między trzema zawodnikami, z których każdy ma swoje argumenty.
Złota Piłka 2025. Pozostali nominowani
Jude Bellingham (Anglia, Real Madryt)
Gianluigi Donnarumma (Włochy, PSG/Manchester City)
Desire Doue (Francja, PSG)
Denzel Dumfries (Holandia, Inter)
Serhou Guirassy (Gwinea, Borussia Dortmund)
Viktor Gyoekeres (Szwecja, Sporting CP/Arsenal)
Erling Haaland (Norwegia, Manchester City)
Achraf Hakimi (Maroko, PSG)
Harry Kane (Anglia, Bayern)
Chwicza Kwaracchelia (Gruzja, Napoli/PSG)
Alexis Mac Allister (Argentyna, Liverpool)
Lautaro Martínez (Argentyna, Inter)
Scott McTominay (Szkocja, Napoli)
Nuno Mendes (Portugalia, PSG)
Joao Neves (Portugalia, PSG)
Michael Olise (Francja, Bayern)
Cole Palmer (Anglia, Chelsea)
Declan Rice (Anglia, Arsenal)
Fabian Ruiz (Hiszpania, PSG)
Virgil van Dijk (Holandia, Liverpool)
Vinicius Junior (Brazylia, Real Madryt)
Florian Wirtz (Niemcy, Bayer Leverkusen/Liverpool)