Dawidowicz dołączy do ZEA?
30-letni polski defensor związał się niedawno z saudyjskim Al-Hazem – szybko rozwiązał jednak kontrakt ze względów rodzinnych. Teraz rzekomo ma negocjować z Sharjah FC, drużynie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
— Paweł Dawidowicz byłby w tym klubie jednym z piłkarzy z najambitniejszym CV. Natomiast to ciekawe, bo mówiło się, że zrezygnował z gry w tamtym rejonie świata ze względu na rodzinę – mówił Marcin Borzęcki podczas programu Kanału Sportowego.
— Myślę, że najlepiej samego Pawła zapytać, czy to na pewno chodziło o kwestie rodzinne, bo nie znamy kulis. Na pewno nie zrzucałbym odpowiedzialności na rodzinę, bo różnie bywa. Czasami różne rzeczy obiecuje ci klub, a po tym jak przyjeżdżasz, okazuje się, jak wiele z tych aspektów było atrapą. Zobaczymy co powie sam Paweł, jak już podpisze kontrakt, to pewnie się połączy tu w studiu i opowie – dodał Samuel Szczygielski.
— Dawidowicz jest u nas często oceniany przez pryzmat kadry, a mam wrażenie, że zupełnie inaczej się na niego patrzy we Włoszech. On był w swoim czasie bardzo blisko do bodaj Atalanty i Fiorentiny, klubów z większej półki. Wiadomo, że wtedy w grę weszły kontuzje, które pokrzyżowały plany – kontynuował Szczygielski.
— W Sharjah FC grał Adrian Mierzejewski, który reprezentował barwy tego klubu w latach 2016-2017. Rozegrał tam osiemnaście meczów – trzy gole, sześć asyst. Ma kogo Paweł Dawidowicz o ten zespół podpytać, wiemy, że teraz Adrian jest kierownikiem kadry. Widzimy, że miałby też bliziutko do Dubaju, bo to rzut beretem. Szardża jest najbardziej konserwatywnym emiratem w ZEA – podsumował znów Borzęcki.