Zjazd reprezentanta Hiszpanii
Jeszcze kilka lat temu De Gea był czołowym golkiperem nie tylko Premier League, ale i świata. Popisywał się seryjnie fenomenalnymi interwencjami, które niejednokrotnie ratowały skórę Manchesterowi United. Od Mundialu w 2018 roku w hiszpańskiej maszynie coś się jednak zacięło. Zaczął popełniać coraz więcej błędów prowadzących do utraty gola, a jego forma nieustannie falowała.
Doprowadziło to do tego, że najpierw na krótko został „wygryziony” z bramki „Czerwonych Diabłów” przez Deana Hendersona, a przed bieżącą kampanią na stałe zastąpiony Andre Onaną z Interu Mediolan. Ponadto, kontrakt Hiszpana z klubem z Old Trafford dobiegł końca, więc od 1 lipca pozostaje on wolnym zawodnikiem. Mimo iż wydawało się, że zaraz zgłosi się po niego jakiś wielki klub, jak na razie nic takiego nie miało miejsca. Głośno było o przejściu do Realu Madryt po kontuzji Thibaut Courtoisa, jednak ostatecznie temat upadł, a „Królewscy” na zastępstwo ściągnęli z Chelsea Kepę Arrizabalagę.
Zimą De Gea odrzucił ofertę przejścia do Nottingham Forest. Uważa on bowiem, iż wciąż stać go na występy w zespole lepszym niż walczącym o utrzymanie w Premier League. Pytanie brzmi jednak: czy jakikolwiek klub z TOP-u zdecyduje się zatrudnić u siebie bramkarza, który nie grał przez ostatnie dziewięć miesięcy?