”Jako kibic Napoli składam wam serdeczne gratulacje. Jesteście wspaniałą drużyną!”, ”Wielkie gratulacje dla Como i dla jego ultrasów. Zawsze jesteście mile widziani w Neapolu”, ”Jako neapolitańczyk życzę wam wszystkiego najlepszego” – takich i podobnych reakcji po piątkowym meczu Napoli z Como (3:1) była cała masa. Na ripostę ze strony pokonanych nie trzeba było długo czekać.
W poniedziałek wieczorem beniaminek Serie A poinformował, że postara się hojnie ugościć kibiców Napoli w rundzie rewanżowej.
”Como 1907 pragnie serdecznie podziękować Napoli oraz jego fanom za piękny pokaz sportowej rywalizacji w piątkowy wieczór. Atmosfera na stadionie Maradony i reakcja kibiców po meczu nie miały sobie równych. Dlatego Como kupi piwo dla każdego podróżującego kibica Napoli podczas rewanżu na Stadio Giuseppe Sinigaglia w lutym 2025 roku” – oświadczył klub, który jeszcze kilka lat temu występował w czwartej lidze, a teraz coraz śmielej rozpycha się w Serie A.
Do tej pory Como przyciągało turystów przede wszystkim przepięknym jeziorem u podnóża Alp. Obecnie furorę ma robić także klub piłkarski. Nic dziwnego, skoro w ten projekt zaangażowali się m.in. Cesc Fabregas, Thiery Henry, Pepe Reina czy Raphael Varane.
Como zachwyca stylem gry
Właścicielami Como są bracia Hartono – Robert Budi i Michael Bambang, indonezyjscy miliarderzy, których ”Forbes” umieścił na 61. miejscu na liście najbogatszych ludzi świata. To właśnie ich pieniądze, oprócz lazurowego jeziora (Lago di Como) u podnóża Alp, przyciąga wielu ciekawych piłkarzy. Latem kontrakt podpisali m.in. Pepe Reina oraz Raphale Varane. Bramkarski weteran jednak stracił miejsce w składzie po słabym początku sezonu, a obrońca doznał poważnej kontuzji w debiucie i zakończył już karierę. To nie znaczy, że nie ma kogo oglądać w barwach Como.
Za gole odpowiada Patrick Cutrone, który kiedyś rywalizował w Krzysztofem Piątkiem w Milanie. A jego zmiennikiem jest mistrz Europy z 2021 roku Andrea Belotti. Ważnym graczem jest także boczny obrońca Alberto Moreno, triumfator Ligi Mistrzów z Liverpoolem, oraz Gabriel Strefezza, brazylijsko-włoski skrzydłowy.
Ale kluczowa jest druga linia, gdzie wielkie wrażenie robi Nico Paz, 20-latek ściągnięty latem z Realu Madryt, który właśnie dostał powołanie do kadry Argentyny. Warto zapamiętać to nazwisko! Ciekawą karierę może zrobić także jego rok starszy rodak – Máximo Perrone, który został wypożyczony z Manchesteru City. Odpowiednią równowagę między atakiem a obroną ma zapewniać Sergi Roberto, który dla Barcelony rozegrał 373 spotkania, wygrał dwie Ligi Mistrzów i zdobył siedem mistrzostw Hiszpanii.
Nad nimi wszystkimi czuwa Fabregas, który kończył w Como piłkarską karierę, a od lata jest trenerem włoskiego klubu. Formalnie, bo już w poprzednim sezonie rządził w szatni, jednak bez odpowiednich uprawnień.
Zalewskiego czeka trudna przeprawa
Po siedmiu kolejkach Como ma 8 punktów i zajmuje 14. lokatę. Ale pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne, bo beniaminek stara się grać naprawdę atrakcyjny futbol. Nawet podczas przegranej 1:3 z Napoli, Como długimi fragmentami tłamsiło gospodarzy. Już 19 października ekipa Fabregasa podejmie Romę. I wcale nie będzie niespodzianką, jeśli Nicola Zalewski i spółka stracą punkty w Lombardii.