Kilka tygodni temu media na całym świecie informowały o wyroku Daniego Alvesa. Piłkarz został skazany na cztery i pół roku więzienia za gwałt, którego miał dopuścić się w 2022 roku w nocnym klubie Sutton w Barcelonie.
20 marca nastąpił jednak zwrot w sprawie. Do mediów dotarły informacje o możliwym opuszczeniu zakładu karnego przez Brazylijczyka. Miało to nastąpić po wpłaceniu kaucji w wysokości 1 miliona euro. Piłkarz w trakcie rozprawy zapewniał, że nie będzie w tym okresie podejmował próby ucieczki poza teren Hiszpanii.
Decyzja sądu w Barcelonie była oprotestowana przez prawników ofiary. Wygląda na to, że jednak na nic się to zdało. Alves skutecznie zebrał odpowiednią kwotę i opuścił w poniedziałek więzienie. Wyszedł na wolność po raz pierwszy od 14 miesięcy.
Informujemy, że poręczenie majątkowe Daniego Alvesa zostało zdeponowane na koncie Sądu Apelacyjnego w Barcelonie – przekazał rzecznik sądu w Barcelonie.
Zgodnie z orzeczeniem sądu Alves może przebywać na “warunkowej wolności” do czasu uprawomocnienia wyroku skazującego.
Alves w tej sytacji najprawdopodobniej uda się do swojej posiadłości wartej kilka milionów nieopadal Barcelony w Esplugues de LLobrega, podczas gdy jego prawnicy będą przygotowywać dokumenty do procesu apelacyjnego – czytamy w The Sun.