HomePiłka nożnaCzy Szymon Marciniak naprawdę nie jest najlepszy? Odkrywamy tajemnice oceniania sędziów

Czy Szymon Marciniak naprawdę nie jest najlepszy? Odkrywamy tajemnice oceniania sędziów

Aktualizacja:

– Ocenianie sędziów często wcale nie jest łatwe. Dlatego wielu arbitrów nigdy się nie przebiło. Kto był najlepszy w 2024 roku? Wcale nie ten, który mylił się najrzadziej – mówi Rafał Rostkowski, komentator TVPSPORT.PL i KanalSportowy.pl.

Szymon Marciniak

Szymon Marciniak. FOT. SPORTPHOTO24/NEWSPIX.PL

Michał Pol: – Kto był najlepszym sędzią w roku 2024?

Rafał Rostkowski: – Jeśli pytasz o moją opinię, to odpowiedź według mnie jest dosyć łatwa i oczywista. Jeżeli jednak pytasz o udokumentowane fakty, to pytanie nie ma jasnej odpowiedzi, albo inaczej: w takim przypadku nie można na to pytanie odpowiedzieć całkowicie obiektywnie, rzetelnie i jednoznacznie.

– Jak to? Przecież w poprzednich dwóch latach najlepszym sędzią na świecie był Szymon Marciniak. Sam o tym pisałeś. IFFHS, czyli Międzynarodowa Federacja Historyków i Statystyków Futbolu, też przyznała Polakowi tytuł najlepszego arbitra na świecie. Wtedy można było to stwierdzić, a teraz, gdy Marciniak miał gorszy rok, nie można?

– Wbrew pozorom, nie w tym rzecz. W poprzednich dwóch latach w męskim futbolu odbyły się imprezy mistrzowskie rangi światowej. Szymon Marciniak zgarnął w nich wszystko, co było do zdobycia.

Najpierw, w roku 2022, sędziował finał mundialu w Katarze. Mecz Argentyna – Francja zdaniem wielu był najlepszym finałem mistrzostw świata w historii i na dodatek był sędziowany wręcz rewelacyjnie. Wcześniej Marciniak miał za sobą znakomite miesiące w innych rozgrywkach, głównie w Lidze Mistrzów, więc finał w Katarze był efektowną i przekonującą „kropką nad i”. Łatwo było mu przyznać tytuł najlepszego na świecie.

Z kolei w 2023 roku prowadził rewanżowy półfinał i finał Ligi Mistrzów, a później również półfinał i finał klubowych mistrzostw świata, czyli dwa najważniejsze mecze w rozgrywkach UEFA i dwa najważniejsze w rozgrywkach FIFA. Pod względem prestiżu meczów, które sędziował, był absolutnie bezkonkurencyjny. Na dodatek nie popełnił w tych meczach żadnych istotnych błędów, więc znowu łatwo było uznać, że był najlepszy na świecie.

– W 2024 sytuacja była zupełnie inna: Szymon Marciniak nie sędziował żadnego finału rangi światowej.

– Właśnie, to po pierwsze. Po drugie: nie sędziował też finału rangi kontynentalnej. I tu dochodzimy do sedna sprawy. To, że ten czy inny arbiter sędziował finał, wcale nie musi znaczyć, że był najlepszy. I odwrotnie: fakt, że ktoś nie został wyznaczony do prowadzenia finału, wcale nie musi oznaczać, że nie był najlepszy. Wielu znakomitych arbitrów, być może najlepsi na świecie, nigdy nie sędziowało w turnieju finałowym mistrzostw świata ani nawet w turnieju finałowym mistrzostw swojego kontynentu…

– Jak to, dlaczego?

– Bo nominacji na mundial, na Euro czy na jakiś finał sędzia nie może wywalczyć w sposób sportowy, jak na przykład drużyna piłkarska. Sędzia musi liczyć na otrzymanie nominacji, powołania… Tak jak wielu świetnych piłkarzy z różnych powodów nie doczekało się powołania na mundial, nie zagrało na mistrzostwach świata, tak samo lub podobnie było i bywa z sędziami…

Sędziowanie meczów piłki nożnej to nie jest sport wymierny. W biegach wygrywa ten, kto przybiegnie pierwszy na metę, w skokach – ten, kto skoczy dalej lub wyżej. W piłce nożnej wygrywa zespół, który strzeli więcej goli. Ale sędzia w czasie meczu z nikim nie rywalizuje. Prowadzi dany mecz – jeden, niepowtarzalny mecz, który może być podobnie łatwy czy podobnie trudny do sędziowania jak inne, ale nigdy nie jest tak samo trudny – i po nim otrzymuje ocenę uznaniową. Z konieczności tylko uznaniową, bo jak w sposób wymierny, rzetelny, sensowny i sprawiedliwy ocenić arbitra, który w bardzo łatwym meczu nie popełnił żadnego błędu, bo nawet nie miał ku temu okazji? Jak go porównać z arbitrem, który w ekstremalnie trudnym i prestiżowym meczu na wiele sytuacji pomylił się tylko raz czy dwa. Albo jak ich obu porównać z innym sędzią, który sam był – powiedzmy – bezbłędny, ale błąd w ocenie spalonego i gola popełnił wyznaczony przez związek sędzia asystent. Przecież taki błąd w 95 procentach sytuacji nie może być naprawiony przez sędziego głównego, lecz ewentualnie tylko przez VAR…

Kibice najczęściej zapamiętują błędy, ale fachowa i rzetelna ocena sędziów nie polega i nie powinna polegać tylko na sumowaniu błędów i układaniu klasyfikacji na tej podstawie. Kiedyś tak było, również w Polsce, ale pod wpływem FIFA i UEFA system oceniania sędziów i klasyfikowania ich w rankingu został zmieniony.

– To w takim razie po co obserwatorzy wystawiają arbitrom oceny i jak powstają rankingi sędziowskie?

– W różnych krajach wygląda to różnie. Najbardziej popularny i chyba najlepszy z tych powszechnie znanych jest model oceniania i klasyfikowania sędziów przyjęty przez FIFA, UEFA i inne konfederacje kontynentalne. Ocena wystawiona przez obserwatora sędziów albo asesora sędziowskiego jest traktowana jako sygnał dla władz sędziowskich i samego sędziego, w jakiej formie w danym meczu był arbiter i czy popełnił jakiś błąd albo błędy oraz ewentualnie jakie i jakiej natury. Jednak suma ocen i meczów nie tworzy i nie powinna tworzyć średniej ocen służących jako podstawa do awansów czy spadków.

– Dlaczego nie?

– Bo każda średnia jest podatna na oceny skrajne. Wystarczy jedna niesłusznie zawyżona albo zaniżona ocena – o co przecież łatwo, bo obserwatorzy to też ludzie – i już średnia traci sens, a razem z nią sens traci cały ranking. Poza tym średnia ocen na przykład Szymona Marciniaka mogłaby być niższa niż średnia ocen wielu innych sędziów choćby dlatego, że Marciniak sędziował o wiele więcej bardzo prestiżowych i trudnych meczów niż inni sędziowie. Oni mieli łatwiejsze zadania, ale to oczywiście nie znaczy, że byli lepsi niż Marciniak.

Poza ocenami pod uwagę brana jest również samoocena sędziego i opinie ekspertów, na przykład członków komisji sędziowskiej. To ona odpowiada za obsadę sędziów. Szef tej komisji ma odpowiedzialność podobną do trenera drużyny piłkarzy: ustala skład, odpowiada za wyniki. Jeśli są poniżej oczekiwań, może to świadczyć o złym wyborze składu, niekorzystnie o szkoleniach lub treningach, lub o samym szefie albo trenerze.

– To w takim razie, jak ustalić, który sędzia był najlepszy na świecie czy chociaż w Polsce?

– Umiejętnie ważąc różne kwestie i właściwie je oceniając. Aby móc ocenić sędziego czy sędziów, trzeba wziąć pod uwagę, ile jakich meczów sędziowali, jak trudne i prestiżowe to były mecze, jakie zdarzyły się w nich sytuacje i jak postępował w nich sędzia. Błędy należy podzielić na dwie kategorie: pomyłki zawinione przez arbitra i pomyłki, których arbiter oceniający zdarzenia gołym okiem nie mógł uniknąć, lub nie mógł ich uniknąć bez pomocy sędziów asystentów, technicznego czy VAR. Błąd błędowi nierówny, tym bardziej suma błędów nie jest równa sumie innych błędów… Do tego dochodzą sytuacje kontrowersyjne, ale kontrowersyjne naprawdę, czyli nawet dla sędziów, obserwatorów czy ekspertów, a nie tylko dla kibiców, którzy przecież nie muszą znać „Przepisów gry” ani aktualnych interpretacji…

– Dosyć to wszystko skomplikowane…

– I dlatego ocenianie sędziów często wcale nie jest łatwe. Dlatego też, będąc sędzią, trudno zostać docenionym, trudno się przebić, zostać sędzią międzynarodowym, czy tym bardziej osiągnąć duże sukcesy międzynarodowe…

– To w takim razie kto według ciebie był najlepszym sędzią roku 2024?

– W Polsce absolutnie najlepszy był i jest Szymon Marciniak. To moim zdaniem raczej jasne i oczywiste. Sposób prowadzenia meczów, zarządzanie zawodnikami i trudnymi sytuacjami, skuteczność decyzyjna oraz łatwość podejmowania kluczowych decyzji w sytuacjach pozornie – dla wielu kibiców – nieoczywistych – to wszystko bardzo wyraźnie wyróżnia Szymona Marciniaka. Pierwszy jest on, potem jest duży odstęp, naprawdę bardzo duża różnica, a dopiero potem grupa pozostałych sędziów, między którymi są mniejsze różnice.

– A kto był najlepszy na świecie?

– Tak jak powiedziałem, trudno to zmierzyć czy zważyć, tym bardziej w roku, w którym nie było imprez mistrzowskich rangi światowej.

– Historycy i statystycy z IFFHS (Międzynarodowa Federacja Historyków i Statystyków Futbolu) tytuł najlepszego arbitra świata w roku 2024 przyznali Francuzowi Francoisowi Letexierowi… Niesłusznie?

– Owszem, moim zdaniem niesłusznie, bo wprawdzie sędziował finał Euro 2024 i to zrobił dobrze, ale w innych meczach popełnił wiele poważnych, a nawet spektakularnych błędów. Nawet w Europie jest przynajmniej kilku arbitrów, którzy bardziej zasłużyli na ten tytuł, a na Europie świat się przecież nie kończy. Jednak IFFHS opiera się tylko i wyłącznie na nominacjach poszczególnych arbitrów do prowadzenia meczów finałowych i nominacjach do sędziowania innych najważniejszych spotkań. IFFHS nie ocenia pracy sędziów merytorycznie, bo nie ma do tego ani kwalifikacji, ani narzędzi. Z reguły arbiter finału mundialu nagradzany był przez nią tytułem „najlepszego arbitra świata”. Wyjątki zdarzyły się tylko dwa razy. Raz, bo sędziowanie finału w 1990 historycy i statystycy odebrali jako skandal, i drugi raz, gdy w 1998 roku finał prowadził arbiter z Afryki, którego członkowie IFFHS nigdy wcześniej w ogóle nie widzieli na oczy, nie widzieli go w żadnym meczu…

– Czy to znaczy, że Szymon Marciniak otrzymał to wyróżnienie z IFFHS niejako w pakiecie z nominacją na finał mundialu, a potem w pakiecie z finałem Ligi Mistrzów i finałem klubowych mistrzostw świata?

– Tak, niejako tak, dokładnie tak. Można to nazwać nieformalnym pakietem, albo oczekiwaną konsekwencją sędziowania takich finałów „bez skandalu”.

– Który w takim razie Szymon Marciniak był w 2024 roku?

– Z pewnością był w wąskiej grupie najlepszych sędziów świata. Skoro nie można tego stwierdzić na podstawie danych wymiernych, możemy tylko ścierać opinie. Moja opinia jest taka, że Polak nadal jest najlepszym sędzią świata.

– Mimo iż popełnił w tym roku sporo błędów?

– Tak. Inni też nie byli bezbłędni, więc błędy trzeba zróżnicować i zważyć. Uwzględniając te pomyłki, zarówno popełnione przez samego Marciniaka, jak i te popełnione przez członków jego zespołu, pierwsze miejsce przyznałbym Polakowi.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Carlo Ancelotti zabrał głos w sprawie czerwonej kartki dla Viniciusa. Stanowcza reakcja!
Vinicius nie wytrzymał! Czerwona kartka i wielki powrót Realu!
La Liga i federacja nieugięte ws. Olmo
Bułka numerem jeden. Polak najlepszy w całej lidze
Zwycięski debiut Conceicao. AC Milan w finale Superpucharu
Legia straci lidera!? Może trafić do Turcji
Salah trafi do giganta? Media: Agenci negocjują
Otoczenie Lewandowskiego dementuje. Stanowcza reakcja
Lechia Gdańsk z zawieszoną licencją. Co na to władze miasta? [NASZ NEWS]
Radomiak znalazł następcę Rochy. Przyjdzie z zaplecza