Pierwsza dekada XXI wieku była świetna dla Turków, którzy w Korei i Japonii sięgnęli po brąz mundialu, a sześć lat później dotarli do półfinału Euro 2008. W kolejnych latach oczekiwania wciąż były duże, ale wyniki rozczarowujące. Nie dość, że Turcy nie zagrali na żadnym z ostatnich pięciu mundiali, to i na Euro zawodzili. W 2021 mieli być czarnym koniem, ale już na dzień dobry przegrali 0:3 z Włochami i się kompletnie posypali, przegrywając wszystkie spotkania.
Na Euro 2024 ograli w pierwszym meczu Gruzinów 3:1, ale wciąż nie wiadomo, czy sprostają oczekiwaniom tureckich kibiców. Wiadomo za to, że w drużynie Vincenzo Montelli roi się od ciekawych piłkarzy.
Rozgrywający Hakan Calhanoglu jest w swoim fachu jednym z najlepszych na świecie, co udowadnia od dwóch lat w barwach Interu. Kenan Yildiz, wychowanek Bayernu, który zaistniał w poważnej piłce w koszulce Juventusu, ma papiery na wielkie granie. Wojciech Szczęsny przekonuje, że w ciągu kilku lat powalczy o Złotą Piłkę. Być może będzie rywalizował ze swoim rodakiem.
Arda Gueler, czyli ”Turecki Messi”
Bohaterem starcia z Gruzinami był Arda Gueler, którego Vincenzo Montella wystawił na prawej pomocy. Ale nawet w bocznym sektorze boiska Gueler bardziej przypominał rozgrywającego, niż typowego skrzydłowego. 19-latek zachwycał kreatywnością i tym, z jaką gracją i spokojem rozgrywał piłkę z głębi pola.
Z 41 podań aż 38 doszło do celu (93 proc. skuteczności). Przeciwko Gruzinom zanotował aż tzw. pięć kluczowych podań. Ale i tak największe zrobił wrażenie, gdy huknął lewą nogą zza pola karnego. Co to była za bramka!
Bramka Guelera była piękna, ale i ważna w kontekście historycznym. Turek strzelił gola w swoim pierwszym meczu na Euro, mając zaledwie 18 lat i 114 dni. Tym samym pobił rekord Cristiano Ronaldo z Euro 2004, bo Portugalczyk był wówczas o dwa tygodnie starszy. Gueler, który ma już na koncie osiem meczów w kadrze, pięknie przedstawił się szerszej publiczności, choć przecież od dawna nie jest anonimem.
Piłka jest w nim zakochana
Guler urodził się w 2005 roku w Ankarze, ale futbolu nauczył się w Stambule w akademii Fenerbahce. Pewnie nieco inne zdanie ma jego ojciec, który szkolił Ardę od najmłodszych lat, wymyślając mu przeróżne zabawy, by syn potrafił dziś świetnie grać lewą nogą.
– Ledwo, co chodził, a już mu podkładałem balony i różne piłeczki pod lewą nogę, by go zainteresować futbolem – mawiał po latach Gueler senior, który dziś pełni rolę agenta Ardy.
W barwach Fenerbahce zadebiutował w sierpniu 2021 roku w kwalifikacjach do Ligi Europy. Po dwóch latach miał już na koncie 51 meczów, dziewięć goli, 12 asyst i Puchar Turcji. Dziś w gablocie ma także mistrzostwo Hiszpanii i Ligę Mistrzów, bo rok temu Real kupił go za 20 milionów euro. Z bonusami musiał dopłacić jeszcze 10 mln.
W Madrycie nikt jednak nie żałuje takich pieniędzy, choć Guler musiał czekać na debiut pół roku. ”Turecki Messi”, jak nazywają go w ojczyźnie, miał na początku sezonu problemy ze zdrowiem, a poza tym formą błyszczeli m.in. Jude Bellingham i Brahim Diaz, więc Carlo Ancelotti nie palił się, by szybko Turka wstawić do składu. To nie zmienia faktu, że Gueler od razu zauroczył Włocha.
– Darzymy go dużą sympatią, bo ma wielki talent. Piłka jest w nim po prostu zakochana – poetycko oświadczył Carletto. Zaś Toni Kroos, wybitny rozgrywający Realu, już po pierwszym wspólnym treningu z Turkiem stwierdził, że dawno nie widział tak “wyrafinowanej lewej nogi”.
W sezonie 2023/24 zadebiutował dopiero w styczniu, a pierwszą bramkę zdobył w marcu, choć przeciwko Celcie Vigo (4:0) przebywał na murawie zaledwie kilkadziesiąt sekund. W następnym meczu gola nie strzelił, ale z połowy huknął w poprzeczkę. Ostatecznie zakończył sezon z 10 meczami i aż sześcioma golami. Zdobywał bramkę średnio co 63 minuty. Kosmos!
– Gra dla Realu to moje marzenie z dzieciństwa. Jak myślę o tym, że zakładam tą białą koszulkę, to aż mam gęsią skórkę – mówi Gueler, który już na oficjalnej prezentacji oświadczył, że chce zostać legendą Realu, jak… Alfredo Di Stefano.
– Ma niebywały dar. W przyszłości będzie naszym kluczowym zawodnikiem – zapewnia Ancelotti.
Na razie nie wiadomo, czy Ancelotti już w nowym sezonie będzie go traktował jako ważnego gracza. Vincenzo Montella nie ma jednak innego wyjścia. Już 22 czerwca Turcja zagra z Portugalią, a Guler stanie oko w oko z Ronaldo, który obok Zinedine’a Zidane’a i Mesuta Oezila był jego największym idolem.
Kto wie, może za kilkanaście lat będziemy mogli ustawić Guelera w jednym rzędzie z tymi legendami. Początek ma więcej niż obiecujący.