Cubarsi widziałby Juliana Alvareza w Barcelonie
Julian Alvarez z przytupem zameldował się w lidze hiszpańskiej. Były napastnik Manchesteru City został w sierpniu kupiony przez Atletico Madryt za około 75 milionów euro. Błyskawicznie stał się fundamentalną częścią zespołu i na tym etapie sezonu ma już rozegrane aż 43 spotkania. Strzelił w nich 22 gole oraz zanotował 5 asyst. Przywdziewa różne role na murawie – od dziewiątki, po podwieszonego napastnika, do okazjonalnych występów bliżej skrzydła. Świetnie zaprezentował się chociażby w dwumeczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt, mimo że ostatecznie ekipa Simeone odpadła. Pau Cubarsi również jest fanem talentu Argentyńczyka.
Młody defensor Barcelony w rozmowie z “Mundo Deportivo” został zapytany, jakiego dowolnego zawodnika sprowadziłby do Barcelony. Hiszpan odpowiedział, że byłby to właśnie Julian Alvarez. Media regularnie łączyły w przeszłości aktualnego gracza Atletico z dołączeniem do Blaugrany. Mówiono, że byłby perfekcyjnym następcą Roberta Lewandowskiego, który świetnie dostosowałby się do stylu gry Dumy Katalonii. Potencjalną transakcję zablokowały jednak problemy finansowe klubu, który nie mógł sobie pozwolić na tak kosztowny ruch. Teraz Atletico z pewnością nie bierze nawet pod uwagę sprzedaży Alvareza.
Atletico walczy o dwa puchary
Kontrakt argentyńskiego napastnika z madryckim klubem obowiązuje bowiem aż do końca czerwca 2030 roku. Klub może zatem spokojnie podchodzić do kwestii przyszłości swojej gwiazdy – szczególnie, że zdaje się ona być szczęśliwa w Atletico. Alvarez szukał odejścia z Manchesteru City, by być niekwestionowanym zawodnikiem pierwszego składu oraz liderem projektu. Tak właśnie jest w zespole Diego Simeone.
Atletico Madryt po odpadnięciu z Ligi Mistrzów walczy o dwa puchary w tym sezonie. Mowa o lidze i krajowym pucharze. W La Liga aktualnie “Materace” plasują się na trzecim miejscu, ze stratą punktu do Realu Madryt i Barcelony (która ma do rozegrania zaległy mecz). W Pucharze Króla czeka ich rewanżowy mecz z Barceloną w ramach półfinału turnieju. Pierwsze starcie, rozegrane w Katalonii, zakończyło się remisem 4:4. Teraz Atletico zagra na własnym obiekcie, gdzie prezentuje się znacznie lepiej.