Szacunkowe straty na stadionie Cracovii
W poniedziałek wieczorem o wydarzeniach z Krakowa pisała cała piłkarska Polska. Kibice Widzewa i Cracovii wtargnęli na dach stadionu przy ul. Kałuży, przez co mecz musiał zostać przerwany. Pierwsze oględziny wykazały zniszczenia na samym sektorze gości, jak i w poszyciu dachowym obiektu.
Jeszcze w poniedziałek Cracovia poinformowała, że sektor gości będzie zamknięty do końca bieżącego sezonu. Podobne oświadczenie wydała również Puszcza Niepołomice, która korzysta z gościnności obiektu przy Kałuży.
Pierwsze szacunkowe wyceny strat na stadionie Cracovii podał portal “LoveKraków.pl”. Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę prasową klubu, Marzenę Młynarczyk-Warwas, naprawa elementów dachu i sektora gości może wynieść nawet 100 tysięcy złotych.
Zniszczenia wciąż są szacowane, ale nie kończą się na samym sektorze i dachu stadionu. Ucierpiały również sanitariaty, które także będą musiały przejść remont.
ZIS Kraków żąda wyjaśnień
Na poniedziałkowe wydarzenia zareagował również Zarząd Infastruktury Sportowej w Krakowie. Spółka poinformowała, że wystąpiła do Cracovii o wyjaśnienie całej sytuacji. Jednocześnie podkreślono, że obiekt przy ul. Kałuży spełnia wszelkie wymogi bezpieczeństwa i posiada wymagane licencje i pozwolenia.
– To KS Cracovia SA, jako organizator wydarzenia, ponosił pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo podczas meczu piłkarskiego (imprezy masowej). Kwestia wtargnięcia pseudokibiców na dach trybun wymaga pełnego wyjaśnienia ze strony operatora obiektu, wyciągnięcia wniosków oraz odpowiedniego zabezpieczenia organizowanych w przyszłości imprez masowych, tak aby nie dochodziło do podobnych zdarzeń – czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
Pewne jest to, że sprawa nie zakończy się na oświadczeniach. Za zniszczenia w sektorze gości będzie musiał zapłacić Widzew, a oba kluby będą narażone na kary od organizatora rozgrywek PKO BP Ekstraklasy.