HomePiłka nożnaCole Palmer. Warto zapamiętać tego chłopaka. Ma szansę zostać królem strzelców Premier League!

Cole Palmer. Warto zapamiętać tego chłopaka. Ma szansę zostać królem strzelców Premier League!

Aktualizacja:

Nie ma jeszcze 22 lat, a ma już na koncie dwa mistrzostwa Anglii, Ligę Mistrzów i złoto Euro U21. Kto wie, być może za kilka tygodni będzie także królem strzelców Premier League. Przed wami Cole Palmer, gwiazdor Chelsea.

Cole Palmer

Cole Palmer. Fot. AP Photo/Ian Walton

Ależ to był popis! Po prostu czysta perfekcja. No bo jak inaczej określić występ Cole’a Palmera, który strzelił cztery gole, a Chelsea rozbiła Everton 6:0? I to jakie te gole strzelał 21-letni Anglik… Najpierw popisał się technicznym strzałem z lewej nogi zza pola karnego, następnie pokonał bramkarza głową, a klasycznego hat-tricka skompletował pięknym lobem z dystansu. Dodajmy: prawą nogą! Po przerwie trafił do siatki także z karnego. To była jego 20. bramka w sezonie, dzięki czemu zrównał się golami z Erlingiem Haalandem, dotychczasowym samodzielnym liderem strzelców Premier League.

Różnica jest taka, że według wskaźnika xG Norweg – teoretycznie – powinien mieć na koncie co najmniej 23 gole (xG 23.69), zaś Palmer wypracował sobie ten licznik na poziomie 14.95. Słowem, strzelił o pięć goli więcej niż wskazywałaby na to statystyka tzw. goli oczekiwanych. Kapitalna forma Palmera, to jeden z nielicznych pozytyw obecnego sezonu dla fanów Chelsea, która zajmuje dopiero 9. miejsce i o europejskich pucharach może co najwyżej pomarzyć.

Kryzys Chelsea

Dziś aż trudno w to uwierzyć, że jeszcze wiosną 2021 roku Chelsea wygrała Ligę Mistrzów. Dziś po tamtej drużynie Thomasa Tuchela nie ma śladu. Duży wpływ miał na to chaos w gabinetach londyńskiego klubu, który – kilka miesięcy po zdobytym Pucharze Europy – opuścił właściciel Roman Abramowicz, który spędził 19 lat w Londynie. W ostatnich sezonach Chelsea co okienko hurtowo wymieniała kadrę zespołu, a także często zmieniała trenerów. Po Tuchelu w Londynie nie poradzili sobie Graham Potter oraz Frank Lampard. Sytuację – z marnym skutkiem – próbuje ratować Mauricio Pochettino. Ale jeśli już za coś chwalić argentyńskiego trenera, to właśnie za postawienie na Cole’a Palmera.

A Pep Guardiola oddał go bez większego żalu

Cole Palmer za dzieciaka był kibicem Manchesteru United i Wayne’a Rooneya, ale jako 10-latek trafił do akademii Manchesteru City. Pep Guardiola dał mu zadebiutować w Lidze Mistrzów już w 2020 roku, ale w ciągu trzech lat ofensywny pomocnik rozegrał tylko 41 meczów. I choć kilka razy pokazał próbkę wielkiego talentu, jak choćby zdobywając bramkę w sierpniowym meczu o Superpuchar Europy z Sevillą, to Guardiola na początku bieżącego sezonu oddał go bez większego żalu do Chelsea, która wyłożyła na stół niespełna 50 milionów euro.

Palmer liczył na regularną grę, ale w Manchesterze mógłby mieć z tym problemy. Za namową Raheema Sterlinga, który także zamienił City na Chelsea, podpisał kontrakt z londyńską drużyną.

– Sterling opiekował się mną, odkąd trafiłem do City. To było dla mnie niesamowite przeżycie, że piłkarz z takim doświadczeniem zwrócił na mnie uwagę. Raheem dostrzegł mój potencjał na treningach i zaczął mnie zagadywać. Z czasem rozmawialiśmy coraz więcej. Udzielał mi często rad – mówił Palmer na łamach ”The Athletic”.

Duży wpływ na transfer do Chelsea miał także właśnie Pochettino.

– Jeśli powiem, że spodziewałem się tak znakomitego sezonu Palmera, to bym skłamał, choć nie ukrywam, że miałem duże wobec niego oczekiwania. Od pierwszego dnia w Chelsea widać było jego talent, ale wciąż potrzebuje czasu, aby się poprawić – stwierdził niedawno Pochettino.

Uniwersalność Palmera

Palmer to nietypowy piłkarz. Mierzący 189 cm lewonożny gracz jest niezwykle uniwersalny, a stylem gry przypomina nieco rodaka Phila Fodena. W tym sezonie pełnił już wiele boiskowych ról. Gra jako prawy ofensywny skrzydłowy, ale dobrze sobie radzi też w środku pola, na pozycji nr. “10”, a nawet jako fałszywa “9”.

– Zapewnia nam wiele opcji. To rozgrywający, który zawsze pokazuje się do gry. Przybył w ostatnim dniu okienka transferowego, ale gra tak, jakby był tu od dekady. Zdążył pokazać już swój charakter i osobowość – zachwalał go Pochettino.

– Gdziekolwiek mnie wystawi, to będę szczęśliwy, że mogę grać – odpowiada w swoim stylu Palmer. W swoim stylu, bo uchodzi za skromnego i pokornego chłopaka, choć na swoim koncie ma już dwa mistrzostwa Anglii, triumf w Lidze Mistrzów, a także złoto Euro U21. Reprezentuje Anglię, chociaż jego ojciec ma korzenie karaibskie. Trudno jednak było przypuszczać, że będzie chciał reprezentować Saint Kitts i Nevis, które zajmują dopiero 147. miejsce w rankingu FIFA.

Statystyki ligowe Palmera też robią wrażenie, bo jego występów nie można ograniczyć do bramek. Oprócz 20 goli, ma na koncie aż dziewięć asyst, wiele kluczowych podań (19. miejsce w lidze) i udanych dryblingów (26. miejsce).

Warto dodać, że Palmer to pierwszy zawodnik Chelsea od czasów Diego Costy w sezonie 2016-17, który strzelił 20 goli w Premier League. A właśnie tyle goli starczyło kiedyś Nicolasowi Anelce, by jako napastnik Chelsea zostać królem strzelców PL.

Ba! Od 1 marca 2024 r. Palmer trafił do siatki dziewięć razy, czyli tyle samo, co wszyscy piłkarze Liverpoolu. I dziś chyba tylko fenomenalna forma Anglika sprawia, że Chelsea wciąż się może łudzić, że zagra za rok w Europie. 

ANTONI PARTUM

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Mecz Ekstraklasy budzi zainteresowanie policji i prokuratury. Klub wciąż czeka na karę
Nowy rekord w UEFA Youth League! Zdobywca bramki ma ledwie 14 lat
Lech Poznań ze zmianami. Liderzy wybrani
Lech Poznań odrzucił tego trenera. Wszystko przez krytyczną wypowiedź
Blaz Kramer zdradził kiedy wróci do Warszawy. Kibice będą zadowoleni z okoliczności
Oficjalnie: UEFA reaguje. Kara dla polskiego klubu zmniejszona
Luis Enrique nie mógł uwierzyć w to, co zrobił Dembele [ZDJĘCIE]
Robert Lewandowski rozpoczyna pościg. Przed napastnikiem legendarne nazwiska
Real Madryt zmieni trenera już za rok? Legenda faworytem
Bayern może czuć się “winny”. Jest decyzja ws. trenera po historycznym meczu