Lechia nie przestraszyła się Rakowa
Lechia przystępowała do meczu z Rakowem raczej w ponurych nastrojach. Biało-Zieloni zamykali tabelę PKO BP Ekstraklasy, a po ostatniej porażce z Puszczą Niepołomice (1:4) kibice zaczynali wyrażać swoje niezadowolenie z postawy zespołu. Zastanawiali się, co może czekać ich ulubieńców w starciu z ekipą Marka Papszuna.
W piątkowym meczu podopieczni Szymona Grabowskiego prezentowali się jednak znacznie lepiej niż w minionych spotkaniach. Szczególnie po przerwie zaczęli odważnie poczynać sobie na tle bezbarwnego i nijakiego Rakowa.
Piękny gol Rifeta Kapicia
W 59. minucie dobrą dyspozycję gospodarzy potwierdził Rifet Kapić. Kapitan Lechii popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu. Bośniak przymierzył i trafił w okienko częstochowskiej bramki. Kacper Trelowski nie miał szans w starciu z tym strzałem.
Dla 29-letniego pomocnika to już czwarty gol w zespole z Gdańska. W poprzednim sezonie na boiskach pierwszoligowych zanotował trzy trafienia.