Pech Marchwińskiego
Latem ubiegłego roku Filip Marchwiński przeniósł się z Lecha Poznań do Lecce za trzy miliony euro. W nowym klubie rozegrał zaledwie trzy spotkania, przez dłuższy czas będąc jedynie rezerwowym. Leczył również kontuzję stawu skokowego i często był poza składem.
W styczniu tego roku 23-latek nabawił się jeszcze większych problemów, które zatrzymały jego karierę we Włoszech. Marchwiński podczas jednego z treningów zerwał więzadła krzyżowe przednie i uszkodził łąkotkę w prawym kolanie, przez co stracił resztę sezonu.
Marchwiński wrócił do treningów
Po kilku długich miesiącach leczenia i rehabilitacji Marchwiński powoli wraca do pełni sprawności i trenuje z resztą zespołu. Cytowany przez “Pianetalecce.it” trener Lecce, Eusebio Di Francesco zabrał głos w sprawie jego dostępności.
– Trenuje z nami. Rozmawiam z nim codziennie, a wczoraj dochodził do siebie po intensywnym pierwszym treningu z całym zespołem. Ci zawodnicy, po powrocie, wykonują ważne treningi, ale praca w zespole, który i tak ma duże obciążenie, intensywność treningów, wymaga trochę więcej czasu, aby się do niego przystosować. Teraz się adaptuje. Przyszły tydzień będzie kluczowy, ponieważ będzie mógł trenować z nami bardziej regularnie – powiedział.
Po sześciu rozegranych spotkaniach Lecce z dorobkiem pięciu punktów zajmuje 15. miejsce w tabeli Serie A. Kolejne spotkanie rozegra 18 października, kiedy to zmierzy się u siebie z Sassuolo.