Szok na Etihad Stadium
Do pewnego momentu wydawało się, że to będzie mecz, o którym nikt jutro nie będzie pamiętał. Obywatele po 53. minutach mieli pewne prowadzenie 3:0 po dublecie Haalanda i trafieniu powracającego do klubu Gundogana. Jednakże to, co wydarzyło się w ostatnim kwadransie, wydawało się nie do wykonania.
Pierwsza bramka gości z Holandii autorstwa Moussy ewidentnie nie zrobiła wrażenia na pewnych swego mistrzów Anglii. Szok przyszedł kilka minut później, gdy niekryty w polu karnym Gimenez, skierował piłkę do pustej bramki.
Feyenoord wyraźnie poczuł krew i jedyną szansę na wywiezienie z Etihad sensacyjnego punktu. Po dłuższym zagraniu na połowę Obywateli, do piłki wystartował Paixao, który przechytrzył wychodzącego z bramki Edersona i wyprzedził Brazylijczyka. Następnie precyzyjnie dograł na głowę Hancko i w 89. minucie goście oszaleli z radości wraz z wypełnionym po brzegi sektorem fanatyków przyjezdnych. Remis na Etihad kontynuuje słabą formę Manchesteru City, któzy ostatnio na swoim stadionie przegrali w lidze z Tottenhamem aż 0:4.