Ściągnięty z konieczności
Do przyjścia byłego bramkarza Athletic Club na Estadio Santiago Bernabeu w ogóle by nie doszło, gdyby nie koszmarna kontuzja Thibaut Courtois, który na początku sezonu zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Wtedy awaryjnie podjęto decyzję o wypożyczeniu Kepy z Chelsea do końca sezonu.
Hiszpan na początku był pierwszym wyborem popularnego „Carletto”, jednak pojedyncze błędy, które popełniał, stopniowo przelewały czarę goryczy. W końcu włoski menedżer stracił cierpliwość i posadził Kepę na ławce, posyłając w bój Andriya Lunina. Ukrainiec radzi sobie w bramce „Królewskich” naprawdę bardzo dobrze i można powiedzieć że koncertowo wykorzystał swoją szansę.
Jak się jednak okazuje, Kepa nie złożył jeszcze broni i zamierza podjąć rywalizację z Luninem o miejsce w „klatce” w końcówce sezonu. Gracz na co dzień zakontraktowany przez Chelsea ponoć nie marudzi na to że nie gra i w pocie czoła pracuje na treningach. Jeśli Ancelotti się ugnie i da Hiszpanowi jeszcze jedną szansę, będzie to dla niego pierwszy mecz między słupkami „Los Blancos” od 21 stycznia.