HomePiłka nożnaCity gromi Brighton! Pewna wygrana na The Amex

City gromi Brighton! Pewna wygrana na The Amex

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Manchester City rozgromił na wyjeździe Brighton aż 4:0. Bramki dla „The Citizens” strzelali Kevin De Bruyne, Phil Foden (2) oraz Julian Alvarez.

Brighton - Manchester City

PressFocus/Alan Stanford

Pełna kontrola Manchesteru City

Spotkanie rozpoczęło się od ataków gości, ale to gospodarze stworzyli pierwszą groźną okazję. W 4. minucie w dogodnej okazji w polu karnym znalazł się Danny Welbeck, jednak nieczysto uderzył z woleja i jego strzał bez większych problemów wyłapał Ederson. Na boisku brakowało Erlinga Haalanda, jednak już w 17. minucie godnie zastąpił go Kevin De Bruyne. Belg fantastycznym szczupakiem z 12. metra w samo okienko nie dał szans Jacobowi Steele’owi. Asystę w tej sytuacji zaliczył Kyle Walker, który świetną wrzutką obsłużył De Bruyne. Dwie minuty później mogło być 2:0. „The Citizens” wyprowadzili świetną kontrę, którą strzałem z prawej strony pola karnego zakończył Julian Alvarez. Piłka po uderzeniu Argentyńczyka o centymetry minęła dalszy słupek bramki gospodarzy. Co się odwlecze, to nie uciecze – w 26. minucie wywalczony przez siebie rzut wolny z 20. metra wykonywał Phil Foden. Anglik uderzył w kierunku dalszego słupka, jednak piłka po drodze trafiła w plecy Pascala Grossa i zmyliła bezradnego w tej sytuacji Jacoba Steele’a dając „The Citizens” dwubramkowe prowadzenie. Osiem minut później było już 3:0. Fatalną stratę we własnym polu karnym zaliczył Valentin Barco. Do piłki dopadł Phil Foden i nie dał szans Steele’owi. Kolejne minuty to kontrola boiskowych wydarzeń w wykonaniu gości. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Druga połowa to dalsze ataki Manchesteru City. W 62. minucie było już 4:0. Wówczas długie podanie do Kyle’a Walkera posłał Ederson. Anglik wpadł z piłką w pole karne, położył rozpaczliwie interweniującego Barco, a następnie wślizgiem dograł do pustej bramki Alvarezowi. Argentyńczykowi nie pozostało nic innego jak dopełnić formalności. W 70. minucie doszło do kontrowersji. Wówczas świetną akcją indywidualną popisał się Joao Pedro. Brazylijczyk wpadł w pole karne, gdzie został przewrócony przez Josko Gvardiola. Sędzia Jarred Gillett nie zdecydował się jednak na podyktowanie „jedenastki”. W 85. minucie było blisko gola honorowego dla gospodarzy. Lewą stroną urwał się wówczas Igor Julio, który dograł na 5. metr do Joao Pedro. Brazylijczyk uderzył jednak minimalnie obok słupka. To był niestety dla gości ich ostatni ofensywny akcent w tym meczu. Do końca wynik nie uległ już zmianie i Manchester City pewnie wygrał na The Amex 4:0.

W następnej kolejce Brighton zagra na wyjeździe z Bournemouth. Mecz ten zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 15:00. Z kolei „The Citizens” pojedzie do Nottingham, by tam zagrać na City Ground z Forest. To spotkanie odbędzie się również w niedzielę, o 17:30.

Składy:

Brighton: Jacob Steele – Joel Veltman (46’ Odeluga Offiah), Jan Paul Van Hecke, Lewis Dunk (C), Valentin Barco – Pascal Gross, Carlos Baleba – Adam Lallana (46’ Simon Adingra), Jakub Moder (56’ Igor Julio), Joao Pedro – Danny Welbeck (75’ Mark O’Mahony)

Manchester City: Ederson – Kyle Walker (79’ Rico Lewis), Manuel Akanji, Nathan Ake, Josko Gvardiol – Rodri (79’ Sergio Gomez), Bernardo Silva (78’ Jeremy Doku), Mateo Kovacić, Kevin De Bruyne (C) (72’ Matheus Nunes), Phil Foden (72’ Jack Grealish) – Julian Alvarez

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Legia chce obniżyć cenę za Luquinhasa. Zaporowa kwota w umowie
Piłkarskie prawa telewizyjne w nowym sezonie [ŚCIĄGAWKA DLA KIBICÓW]
Widzew z pierwszym letnim transferem. Sprowadził napastnika ligowego rywala
Gwiazda Realu ma dość i chce opuścić klub! “Jego relacje uległy pogorszeniu”
Piłkarz Premier League w śpiączce. To efekt zderzenia ze słupkiem [WIDEO]
Sunderland o krok od Premier League. Szalony mecz w półfinale baraży
Oto nowy Real Madryt. Xabi Alonso szykuje prawdziwą rewolucję
Żewłakow zaskoczył mówiąc o Chodynie. Tego się kibice Legii nie spodziewali
Fatalne wieści dla Bartosza Bereszyńskiego. Kolejny spadek w ciągu kilku lat
Florian Wirtz może nie trafić do Monachium. Oto nowe wieści ws. hitowego transferu