Portugalia górą do przerwy
Reprezentacja Portugalii poważnie zagroziła Chorwacji już 3. minucie za sprawą kombinacyjnej akcji, którą rozpoczął Nuno Mendes, podając do Rafaela Leo, a ten błyskawicznie zagrał piętą do Joao Felixa. Piłka ostatecznie wróciła do obrońcy PSG i jego dośrodkowanie w pole karne w połączeniu z rykoszetem sprawiły, że przed szansą stanął Renato Viega. Jednak na posterunku był Borna Sousa. Autor przepięknej bramki na Stadionie Narodowym w meczu z Polską zażegnał niebezpieczeństwo.
Podopieczni Roberto Martineza w pierwszej połowie kilkukrotnie zagrozili bramce Dominika Livakovicia. Prym w ofensywie wiódł Leao, ale do siatki ostatecznie trafił Felix w 33. minucie. Wszystko zapoczątkował Vintinha. Kapitalnym, długim podaniem z własnej połowy uruchomił napastnika Chelsea, który sprytnie zgasił futbolówkę i nie dał żadnych szans bramkarzowi gospodarzy. Tuż przed przerwą swoich sił próbował Andrej Kramarić, lecz obił słupek.
Portugalczycy królami grupy
Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Natomiast po powrocie obu ekip na boisko na poważnie do roboty wzięli się brązowi medaliści z Kataru. Od 62. do 66. minuty pierwszoplanową rolę odegrał Josko Gvardiol. Najpierw jego bramka nie została uznana z powodu spalonego, ale za drugim razem już wszystko odbyło się zgodnie z zasadami. Warto zwrócić uwagę na piękne dośrodkowanie Kristijan Jakicia i strzał zawodnika Manchesteru City z ostrego kąta.
Chorwacja – Portugalia 1:1 (0:1)
Bramki: 66′ Gvardiol – 33′ Felix
Żółte kartki:
Chorwacja Livaković – Sutalo, Caleta-Car, Gvardiol – Perisić, Modrić, Kovacić, Sosa – Kramarić, Matanović, Baturina.
Portugalia: : Sa – Semedo, Araujo, Veiga – Cancelo, Otavio, Neves, Vitinha, Mendes – Felix, Leao.