The fans can see… Chelsea is back
Podczas spotkania z Southampton na trybunach rozbrzmiewało hasło “Chelsea is back”, co później podkreślił Enzo Maresca na konferencji prasowej, zauważając, że londyński klub wreszcie zmierza w odpowiednim kierunku. Nastroje w Londynie są wyraźnie pozytywne, zwłaszcza że Chelsea na początku sezonu musiała zmierzyć się z bardzo wymagającym terminarzem, rywalizując z większością czołowych drużyn. Przyszłe ligowe mecze z zespołami z dolnych rejonów tabeli budzą dodatkowy optymizm, szczególnie w kontekście obecnej sytuacji, w której Chelsea zajmuje drugie miejsce. Wyjątkiem będą starcia z Tottenhamem i Fulham, choć zespół Ange’a Postecoglou znajduje się ostatnio w słabej formie, wygrywając w pięciu ostatnich meczach tylko z… Manchesterem City. Ponadto Tottenham przegrał z Ipswich, Galatasaray i Bournemouth. W niedzielnych derbach Chelsea ma jednak coś do udowodnienia, ponieważ pomimo wysokiej pozycji w tabeli, nie odnieśli jeszcze zwycięstwa z rywalem z TOP6.
Chelsea może pochwalić się najmłodszym składem w Premier League, ze średnim wiekiem wynoszącym zaledwie 23 lata. Enzo Maresca widzi w tym znaczący atut, zdejmując jednocześnie presję z zespołu, podkreślając, że drużyna nie jest jeszcze zaangażowana w walkę o mistrzostwo. Obecny skład ma osiągnąć swój piłkarski prime za dwa-trzy lata, jednak już teraz tacy gracze jak Cole Palmer, Nicolas Jackson czy Moisés Caicedo należą do ligowej elity. Szczególnie Palmer i Jackson mają ogromny wkład w ofensywną siłę drużyny, dzięki której Chelsea jest obecnie najskuteczniejszym zespołem w lidze, z dorobkiem 31 strzelonych goli. Na tak imponującą skuteczność Chelsea wpływa również fakt, że zespół zazwyczaj rozgrywa tylko jeden mecz w tygodniu. Spotkania w Lidze Konferencji są bowiem w dużej mierze domeną graczy z drugiego szeregu, co pozwala kluczowym zawodnikom na regenerację i pełne skupienie na rywalizacji ligowej.
Imponować może mentalność Mareski. Włoch umiejętnie zarządza składem – zespół boryka się z wyraźnie mniejszą liczbą kontuzji niż w poprzednim sezonie, mimo że drużyna bierze udział w rozgrywkach pucharowych. Na uwagę zasługuje również podejście trenera do Noniego Madueke. Angielski skrzydłowy ma duży potencjał i potrafi dostarczać świetne liczby, jednak jego zaangażowanie pozostawia czasem wiele do życzenia. Mareska wyraźnie zwrócił na to uwagę podczas konferencji prasowej po meczu z Southampton, wskazując, że wymaga od niego dużo więcej, dlatego ostatnio usiadł na ławce rezerwowych. Były asystent Guardioli wykazuje wiele cech, które wskazują, że jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.
Balans
Chelsea na początku tego sezonu zmagała się z poważnymi problemami w kontrolowaniu gry. Środek pola był fatalnie zorganizowany, a obrona, na czele z Robertem Sanchezem, była podatna na indywidualne błędy. Choć pomyłki wciąż się zdarzają, sytuacja zaczyna się stopniowo stabilizować. Linia obrony jest bardziej stabilna, natomiast pomoc skuteczniej kontroluje przebieg wydarzeń na boisku.
Od startu sezonu Chelsea poczyniła znaczące postępy w wielu obszarach: poprawiła grę bez piłki, pressing, budowanie akcji od własnej bramki oraz skuteczność w przełamywaniu niskiej defensywy rywali. Wszystkie te aspekty to dowód wyraźnego rozwoju zespołu pod wodzą Enzo Mareski.
W ostatnim, wygranym 3:0 meczu z Aston Villą Włoch znalazł ustawienie, które pozwoliło Chelsea na skuteczne zamykanie gości na ich połowie. Ten wariant zapewne będziemy oglądać częściej w najbliższym czasie. Kluczowym ruchem było przesunięcie Moisésa Caicedo na prawą obronę, skąd w fazie posiadania piłki schodził do środka pola. To rozwiązanie, w obliczu kontuzji Reece’a Jamesa i słabszej formy Malo Gusto, okazało się znakomitym posunięciem. Nominalnie duet pivotów tworzyli Romeo Lavia i Enzo Fernández, ale podczas akcji ofensywnych Argentyńczyk przesuwał się wyżej, co pozwalało drużynie operować aż trzema środkowymi pomocnikami. Dodatkowym atutem był Marc Cucurella, który – choć ustawiony na lewej stronie – także potrafił swobodnie grać bliżej centrum boiska. Takie ustawienie gwarantowało pełną kontrolę nad sytuacją na boisku. Maresca długo szukał odpowiedniego ksztłtu zespołu i wydaje się, że jest coraz bliżej znalezienie idealnej konfiguracji. Ten system pozwala uwypuklać indywidualną jakość Jacksona, Palmera i Neto. Podkreśliłbym również to, jak doskonale prezentuje się Moises Caicedo, który w tym sezonie wyrasta na najlepszego środkowego pomocnika w Premier League. Ekwadorczyk jest nieznośny dla przeciwników – cały czas naciska, zgarnia większość drugich piłek, a poza tym bardzo dobrze sobie radzi pod presją.
Najbardziej charakterystycznym elementem taktycznym Mareski jest pozycja lewej “ósemki” – ten zawodnik ma obowiązki w fazie rozegrania i wspiera ofensywę, pełniąc rolę łącznika między linią pomocy a atakiem. Początkowo Enzo Fernandez miał wiele problemów w tej roli, czego powodem była słaba forma fizyczna Argentyńczyka. Obecnie jego gra wygląda znacznie płynniej – podejmuje lepsze decyzje w 3. tercji boiska i poprawił strzały. Maresca w okresie problemów z formą mistrza świata dużo eksperymentował – w tej roli występowali Cucurella i Gusto. Jednak żaden z nich nie czuł się komfortowo w pobliżu pola karnego i obaj mieli trudności z podejmowaniem odpowiednich decyzji w ofensywie.
Kilka aspektów wymaga poprawy. Przede wszystkim podstawowym bramkarzem Chelsea nie powinien być Robert Sánchez. Choć Hiszpan ma przyzwoite statystyki pod względem procentu obronionych strzałów, nie daje drużynie pełnego spokoju między słupkami – na początku tego sezonu popełnił już trzy poważne błędy indywidualne.
Warto również zastanowić się nad obsadą pozycji środkowego obrońcy. Wesley Fofana zmaga się z częstymi problemami zdrowotnym i można mieć pewne wątpliwości, czy można traktować go jako kogoś, na kim można budować przyszłość. Chociaż linia obrony poczyniła pewne postępy, wciąż zdarzają się zbyt liczne błędy wynikające z braku koncentracji, co prowadzi do groźnych sytuacji dla rywali.
W drugiej części sezonu Chelsea powinna również poprawić wyniki w starciach z drużynami z czołówki. Dotychczasowe porażki z Manchesterem City i Liverpoolem oraz remisy z Arsenalem i Manchesterem United pokazują, że zespół wciąż nie osiągnął pełni swojego potencjału.
Taktyczna uniwersalność
Największą obawą kibiców związaną z zatrudnieniem Mareski była jego zdolność do adaptacji. W Leicester przylgnęła do niego opinia trenera, który za wszelką cenę trzymał się jednego stylu gry. Gdy zarzucano mu brak planu B, reagował nerwowo, upierając się przy podejściu inspirowanym stylem Pepa Guardioli, z którym współpracował w sezonie 2022/23.
Jednak w Londynie Mareska pozytywnie zaskakuje. Chelsea potrafi dostosować się do różnych okoliczności – zespół komfortowo czuje się zarówno przy dłuższym utrzymywaniu się przy piłce, jak i w bezpośrednich, szybkich atakach. Wielkim atutem Włocha jest jego dbałość o detale. Mareska poświęca mnóstwo czasu na analizę przeciwników. Jak sam mówi: “Spędzam godziny, aby zrozumieć, jak mogę pomóc piłkarzom. Robimy dodatkowe sesje, oglądamy nasze mecze ponownie. Mam 4-5 asystentów, którzy analizują szczegóły – jak lepiej się poruszać, którą nogą kontrolować piłkę w określonych sytuacjach”.
To przywiązanie do szczegółów znajduje odzwierciedlenie w jego planie na każdy mecz. Na głęboko broniące Leicester Mareska zdecydował się na system 3-1-6 w fazie atakowania, z Cucurellą w ofensywnej roli, gdzie Hiszpan był ustawiony szeroko i odpowiadał za lewą flankę. Z kolei w meczu z Aston Villą, która większość swoich ataków przeprowadza środkiem, zastosował charakterystyczne dla włoskiego trenera ustawienie 3-2-5, z Cucurellą na pozycji lewego środkowego obrońcy. Co ciekawe, w wielu momentach Hiszpan operował jednak bliżej centrum, aby jeszcze bardziej wzmocnić środek pola. Natomiast w starciu z najsłabszym w lidze Southampton, w którym większość zawodników odpoczywała, zdecydował się na ultraofensywny wariant 2-2-6, co przełożyło się na bardzo wysokie zwycięstwo.
Chelsea wciąż ma mecze, w których przez dłuższe fragmenty prezentuje się słabiej, a obrona nie zapewnia pełnej stabilizacji, ale ogólnie Maresce udało się poprawić drużynę w porównaniu do zeszłego sezonu, kiedy trenerem był Mauricio Pochettino. Styl Włocha lepiej odpowiada obecnym zawodnikom, którzy chwalą sobie współpracę z nim, podkreślając jego autorytet oraz wysoką świadomość taktyczną. Podobać może się to, że Chelsea rozwija się w harmonijny sposób, stopniowo poprawiając kolejne elementy swojej gry, a włoski trener, mimo licznych obaw przy jego zatrudnieniu, spisuje się dobrze.