Chelsea zagra z Realem Betis
Chelsea poznała rywala w finale Ligi Konferencji Europy. Londyńczycy w dwumeczu ze szwedzkim Djurgardens wygrali aż 5:1. Bardzo pewnie awansowali do decydującego starcia, ale na przeciwnika musieli trochę poczekać. W rywalizacji Fiorentiny z Realem Betis potrzebna była bowiem dogrywka, żeby wyłonić drugiego finalistę.
W pierwszym spotkaniue lepiej pokazali się piłkarze z Hiszpanii. Wygrali oni z Violą 2:1. W rewanżu natomiast po 90 minutach było 2:1 dla włoskiej drużyny. Sędzia zarządził więc dodatkowe 30 minut. Wykorzystali je podopieczni Manuela Pellegriniego, którzy zdobyli bramkę, przechylając tym samym szalę na swoją korzyść. W czwartkowy wieczór na listę strzelców wpisali się Antony i Abde Ezzalzouli (Real Betis) oraz Robin Gosens (Fiorentina).
W finale LKE zmierzą się więc pogromy polskich ekip. Chelsea w ćwierćfinale wyeliminowała Legię Warszawa, a na tym samym etapie Betis pokonał Jagiellonię Białystok. Hiszpanie najpierw wygrali z Jagą 2:0, a w rewanżu zremisowali 1:1.
Miało być do trzech razy sztuka
Dla Fiorentiny to mógł być trzeci awans z rzędu do finału Ligi Konferencji Europy. Viola o trofeum w tych rozgrywkach grała też w 2023 i 2024 roku. Nie udało jej się nigdy jednak triumfować w turnieju organizowanym przez UEFA. Najpierw ulegli West Hamowi United (1:2), a niecałe dwanaście miesięcy temu przegrali z Olympiakosem (0:1). Kibice ekipy z Florencji liczyli, że powiedzenie “do trzech razy sztuka” sprawdzi się i w tym przypadku. Zawiedli się.
Real Betis potwierdził natomiast świetną formę w tym sezonie. Ekipa z Sewilli zagra w finale LKE, a w tabeli ligi hiszpańskiej piłkarze Manuela Pellegriniego plasują się na szóstej pozycji i walczą o kwalifikację do Ligi Mistrzów.