Miszta w końcu zadebiutował w Rio Ave
W pierwszej połowie obecnego sezonu Cezary Miszta nie mógł liczyć na grę w Legii Warszawa. Kosta Runjaić ani razu nie powołał go choćby do kadry meczowej na spotkanie pierwszej drużyny. Bramkarz zanotował jedynie cztery spotkania w drugim zespole na poziomie trzeciej ligi.
Brak regularnej gry i miejsce w hierarchii za Kacprem Tobiaszem i Dominikiem Hładunem sprawiło, że pod koniec stycznia 22-latek postanowił zmienić otoczenie. Zdecydował się na dość nietypowy kierunek – jego wybór padł na drużynę ze środka portugalskiej ligi, Rio Ave.
Zmiana klubu nie zmieniła sytuacji Miszty – w dalszym ciągu nie mógł liczyć na regularną grę. Pierwszą i jednocześnie ostatnią w tym sezonie okazję do gry dostał w piątkowy wieczór. Zagrał w zremisowanym 1:1 meczu z Benfiką, rozgrywanym w ramach zamykającej sezon 34. kolejki Liga Portugal.
Portugalskie media zachwycone Misztą
Choć oba zespoły nie miały w tym spotkaniu już o co grać (Rio Ave było pewne utrzymania, Benfica miało zapewnione wicemistrzostwo), dla polskiego bramkarza był to ważny mecz. A pokazał się w nim ze znakomitej strony – utytułowany rywal oddał aż 15 strzałów, z czego siedem celnych. Miszta skapitulował tylko raz – w 32. minucie pokonał go Orkun Kokcu.
Wypożyczony z Legii bramkarz od serwisu WhoScored.com otrzymał notę 8,3, najwyższą spośród wszystkich piłkarzy na boisku. – Był księciem swojej bramki. Polak zapobiegł kilku bramkom. Popisał się doskonałą elastycznością, refleksem i ustawianiem się – podsumował jego występ dziennik A Bola, uznając go najlepszym zawodnikiem spotkania. – Bardzo pozytywny debiut w pożegnalny wieczór. Obronił niemal wszystko i pozwolił Rio Ave osiągnąć korzystny rezultat – czytamy z kolei w pomeczowej relacji w serwisie Publico.
Wraz z końcem czerwca dobiegnie końca półroczne wypożyczenie Miszty do Rio Ave, po czym wróci do Legii Warszawa. Póki co nie wiadomo, jaka może czekać go przyszłość.