Carlo Ancelotti uderzył w La Ligę
Carlo Ancelotti po sobotnim meczu z Villarealem nie gryzł się w język. Jego drużyna wygrała ligowy mecz 2:1, ale Włoch nie świętował zwycięstwa, tylko zwrócił uwagę na trudności, z jakimi musieli sobie radzić Królewscy przed tym starciem. Szkoleniowiec Los Blancos podkreślił wagę odpowiedniej regeneracji między meczami.
W środę 12 marca piłkarze Realu po ponad 120 minutach pokonali Atletico Madryt i awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Królewscy musieli przetrwać nie tylko dogrywkę, ale i rzuty karne. Już w sobotę 15 marca zawodnicy Carlo Ancelottiego grali wyjazdowy mecz ligowy z Villarealem. Ze stolicy Hiszpanii na Estadio de la Cerámica jest ponad 300 kilometrów w linii prostej.
Real Madryt nie miał odpowiedniego odpoczynku
Ancelotti miał pretensje do władz ligi, że nie pozwoliły na zmianę terminu spotkania. Włoch zarzucił La Lidze, że Real nie miał nawet pełnych 72 godzin na odpoczynek między starciem w Lidze Mistrzów a meczem z Villarealem.
– To jest ostatni raz, gdy gramy mecz bez 72 godzin odpoczynku. Nie zjawimy się i nie zagramy, jeśli ponownie się to wydarzy. Dwukrotnie prosiliśmy La Ligę o zmianę terminu spotkania. Na nic się to jednak zdało – grzmiał Carlo Ancelotti cytowany przez Fabrizio Romano.
Real awansował na fotel lidera hiszpańskiej ekstraklasy. Nad drugą Barceloną Królewscy mają trzy punkty przewagi, ale Blaugrana rozegrała do tej pory o dwa mecze mniej niż ekipa Los Blancos.