Reprezentacja Polski nie musi się obawiać Finów?
Reprezentacja Polski zaczyna eliminacje do Mistrzostw Świata 2026 od meczu z Litwą, który odbędzie się 21 marca. Trzy dni później Biało-Czerwoni zagrają z Maltą. Po losowaniu nie brakowało głosów, że najgroźniejszym rywalem Polaków w walce o drugie miejsce w grupie jest reprezentacja Finlandii.
W rozmowie z “Przeglądem Sportowym Onet” o fińskiej piłce nożnej opowiedział Mika-Matti Paatelainen, który prowadził reprezentację w latach 2011-2015. 58-latek zdradził, że rywale Polaków przechodzą obecnie zmianę pokoleniową. Wyjaśnił też, gdzie znajduje się słaby punkt Finów.
– Teraz nasza drużyna nie ma tyle doświadczenia. Druga linia jest w miarę niezła, z przodu mamy piłkarzy, którzy potrafią kreować okazje i strzelać, ale boję się o obronę. Za to mamy fantastycznego bramkarza, kapitana Bayeru Leverkusen Lukasa Hradeckiego, który dla nas jest niesamowicie ważny. [..] Jest wiele znaków zapytania w kwestii reprezentacji Finlandii. Tak, fiński futbol zrobił wielki postęp, awans do finałów Euro 2020 był wielkim przeżyciem, ale ci piłkarze odchodzą. Trochę się obawiam o jakość tego zespołu, ale liczę, że nowy trener wniesie wiele nowej jakości do drużyny – powiedział Paatelainen.
Na razie forma reprezentacji Finlandii jest jedną wielką niewiadomą. W czwartek na ławce trenerskiej “Huuhkajat” zadebiutuje Duńczyk Jacob Friis, który zastąpił Markku Kanervę. Jego pierwszym sprawdzianem będzie wyjazdowe starcie z Maltą. Mecze z Polską odbędą się 10 czerwca i 7 września.