Polska przed meczem z Finlandią
Powrót reprezentacji Polski po trzymiesięcznej przerwie był obarczony wieloma niewiadomymi. Po dymisji Michała Probierza i fatalnej atmosferze, jaka wytworzyła się wokół kadry, mecz w Rotterdamie był pozytywną niespodzianką. Nie chodzi wyłącznie o wynik, ale także postawę drużyny.
Spotkanie z Finlandią będzie egzaminem dotyczącym tego, jak kadra jest w stanie zagrać z niżej notowanym rywalem. W czerwcu biało-czerwoni niespodziewanie przegrali 1:2, dlatego mecz na Stadionie Śląskim w Chorzowie będzie niezwykle ważnym sprawdzianem dyspozycji.
Kryszałowicz wierzy w bezpośredni awans
Oprócz domowego starcia z Finlandią, Polacy zagrają u siebie jeszcze z Holandią. Do tego czekają ich wyjazdowe starcia z Litwą i Maltą. Paweł Kryszałowicz nie wyklucza, że kadra Jana Urbana wywalczy bezpośredni awans na mundial.
– Po spotkaniu z Holendrami nie wykluczam nawet awansu… z pierwszego miejsca. Do tego niezbędny będzie jednak brak potknięć w rewanżowych starciach z Finami, Litwinami i Maltańczykami. Może zdarzyć się przecież tak, że różnica między nami, a Holendrami będzie wynosić trzy punkty i być może uda się zniwelować ją podczas rewanżowego spotkania w Polsce – mówił w TVP Sport.
Kryszałowicz zwrócił jednak uwagę, co może być problemem. – Obawy głównie dotyczą przygotowania fizycznego naszych zawodników. Mecz z Holandią kosztował ich mnóstwo zdrowia, a jak wiemy, nie wszyscy grają regularnie w klubach. Mam nadzieję, że nie przełoży się to negatywnie na starcie z Finami – dodał.