HomeExtraByły najlepszy polski piłkarz wskazuje swoją wymarzoną “11” na Euro. “Nie chcę się już wstydzić po turnieju”

Były najlepszy polski piłkarz wskazuje swoją wymarzoną “11” na Euro. “Nie chcę się już wstydzić po turnieju”

Źródło: własne

Aktualizacja:

– Punkty już widziałem w Katarze. Na Euro chciałbym zobaczyć w końcu odpowiedni styl gry. Zagrajmy dobrze w piłkę, żeby nie było później wstydu – mówi Kanałowi Sportowemu Piotr Czachowski, były reprezentant Polski.

Lewandowski

Lewandowski. FOT: Marcin Bulanda / PressFocus

Antoni Partum: Zaskoczyło pana jakieś nazwisko na liście powołanych?

Piotr Czachowski: Tylko trochę zaskoczył mnie wybór Arkadiusza Milika, który w tym sezonie grał mało w Juventusie, a w reprezentacji z reguły zawodził. Jego zaproszenie odbieram jako ukłon ze strony selekcjonera i taką ostatnią szansę dla Milika na pokazanie swojej wartości. Pamiętajmy jednak, że jeszcze trzech zawodników zostanie skreślonych z tej listy 29 nazwisk, a właściwie to dwóch, bo już wiadomo, że Oliwier Zych nie znajdzie się w gronie bramkarzy.

Kto jest pana kandydatem na nieoczywistego bohatera Polaków?

Mam nadzieję, że tym razem będziemy podziwiali bohatera zbiorowego, czyli drużynę. Niech ona w końcu pozytywnie zaskoczy. Niedawno oglądałem mistrzostwa świata w hokeju. Choć Polacy nie wygrali na turnieju w Czechach ani jednego spotkania, to pokazali się z dobrej strony. Byli na straconej pozycji już przed pierwszym meczem, ale walczyli jak tygrysy, byli nieustępliwi i to mi zaimponowało. Piłkarze też mają trudną grupę, więc chciałbym mieć poczucie po ostatnim meczu, że nic więcej nie mogliśmy zrobić.

A może Kacper Urbański pozytywnie zaskoczy kibiców, którzy nie oglądają na co dzień Serie A?

Za kilka lat tak, jak najbardziej, ale teraz? Wątpię. Kacper ma za sobą bardzo udany sezon, w którym stał się ważnym graczem Bolonii, ale nie zapominajmy, że on ma dopiero 19 lat i nawet nie zadebiutował w kadrze. Niech jedzie na Euro, zbiera cenne doświadczenie, ale myślę, że dopiero na następnym wielkim turnieju będzie odgrywał znaczącą rolę. Być może nawet większą rolę niż obecnie Zieliński, ale raczej nie teraz. W tak młodym wieku trudno błyszczeć. Chyba, że nazywasz się Lamine Yamal, ale to prawdziwy diament nawet na tle talentów z Barcelony.

A kogoś panu brakuje na liście powołanych?

Na pewno głęboko zastanawiałem się nad Mattym Cashem, ale rozumiem trenera Probierza, który twierdzi, że boki ma już mocno obsadzone, a w razie czego może wystawić jeszcze Bereszyńskiego na wahadle. Szkoda tylko, że piłkarz Aston Villi nie mógł się pokazać selekcjonerowi na treningu. Wolałbym, żeby Cash przegrał rywalizację dopiero na zgrupowaniu, a nie już przed.

To jaki wystawiłby trener skład na pierwszy mecz z Holandią?

Postawiłbym na ustawienie 1-3-4-1-2, gdzie w bramce stałby Wojciech Szczęsny. Trójka środkowych obrońców to Bereszyński, Paweł Dawidowicz oraz Jakub Kiwior. Przed nimi dwójka defensywnych pomocników: Jakub Piotrowski oraz Bartosz Slisz, a na wahadłach zagraliby: Przemysław Frankowski i Nicola Zalewski. W roli ofensywnego pomocnika widziałbym Piotra Zielińskiego, a z przodu duet: Robert Lewandowski i Krzysztof Piątek.

Piątek?

Ma za sobą udany sezon w Turcji, gdzie strzelił 17 goli i wierzę, że może przypomnieć o sobie kibicom. Pewnie przydałby się nam się jego instynkt strzelecki, bo przecież nie będziemy mieli zbyt często piłki. Polska będzie musiała być zabójczo skuteczna, ponieważ nie spodziewam się zbyt wielu ataków z naszej strony.

No właśnie… mówi pan, że nie będziemy mieli zbyt często piłki. To jakiego turnieju pan się spodziewa w wykonaniu Polaków?

Może cię zaskoczę, ale spodziewam się, że największe szanse będziemy mieli w pierwszym meczu z Holandią, choć nie wygraliśmy z nimi od 1979 roku. Przypomina mi się mecz Ligi Narodów sprzed dwóch lat, gdzie Polska zremisowała na wyjeździe 2:2. Jeśli cały zespół będzie się umiejętnie kolektywnie bronił, skutecznie zagęszczał środek pola, a przy okazji groźnie skontrował, to niespodzianka w meczu otwarcia będzie możliwa.

Jeśli Polska zdobędzie trzy punkty w fazie grupowej, to niezależnie od tego, czy awansujemy będę zadowolony. Muszę jednak zaznaczyć, że chciałbym też zobaczyć trochę fajnej piłki. W Katarze już widziałem punkty, ale zabrakło stylu gry. Teraz oczekuje też odpowiedniego stylu, by nie trzeba było się wstydzić za reprezentację. Nie mówię, że Polska musi grać ofensywnie, bo to raczej niemożliwe. Ale można przecież bronić z głową. Nawet w Katarze pokazaliśmy to w meczu z Francją (1:3), czy cofając się do odległych czasów, przegraliśmy w 1986 r. 0:4 z Brazylią, ale nikt po ostatnim gwizdku nie miał pretensji do Polaków.

W redakcji Eleven Sports uchodzi pan za bardzo skutecznego typera, więc kto wygra Euro?

Trudno sądzić, że bliscy memu sercu Włosi obronią tytuł. Dobry wynikiem dla drużyny Luciano Spallettiego będzie już ćwierćfinał. Myślę, że oni przede wszystkim chcą zbudować drużynę na mundial w 2026 roku. A co do Euro, to stawiam, że wygrają Portugalczycy. I wcale nie chodzi mi o Cristiano Ronaldo, bo choć strzelał masę goli w saudyjskiej lidze, to już widać, że to nie ten sam Cristiano, co kiedyś. Ale w ofensywie Portugalii jest tylu znakomitych i kreatywnych piłkarzy, że aż trudno kogoś wyróżnić indywidualnie. Kogo nie wystawi selekcjoner Portugalczyków, to ich rywale będą w tarapatach. Mam tylko nadzieję, że jeśli teraz wygrają, to zrobią to w lepszym stylu niż osiem lat temu.

Piotr Czachowski w 1991 roku został wybrany piłkarzem roku w Polsce. Kilka miesięcy później opuścił Legię Warszawa i trafił do Udinese. Za granicą grał też w Dundee FC i był bliski debiutu w Premier League. Ostatecznie do Anglii nie trafił, ale na Old Trafford zagrał. Obecnie 57-latek skupia się na trenowaniu młodzieży i komentowaniu Serie A w Eleven Sports. 

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Tomasz Fornal ujawnił szczegóły. Chodzi o igrzyska olimpijskie
Popis Wilfredo Leona. Cztery asy serwisowe z rzędu! [WIDEO]
Fornal zagra w Turcji!? Na stole lukratywna oferta
ZAKSA zabrała głos w sprawie Bartosza Kurka. Ważne informacje!
PZPS przekazał smutne wieści. Zmarł Zbigniew Krzyżanowski
W końcu! Śliwka zadebiutował w lidze japońskiej. Ależ wejście
Ważne wieści w sprawie kontuzji Bartosza Kurka. Trener ZAKSY nie ma złudzeń
Szczere wyznanie Wilfredo Leona. Reprezentant Polski jasno o zakończeniu kariery!
Śliwka wyjaśnia powody transferu do Japonii. Padły dwa nazwiska
Szczere wyznanie polskiego siatkarza. Zaskakujące kulisy finału igrzysk