Jak gra Fernandes? Perez aż złapał się za głowę
W 81. minucie FC Porto prowadziło z Manchesterem United 3:2, gdy do piłki spadającej w polu bramkowym gospodarzy wyskoczyli Nehuen Perez i Bruno Fernandes. Perez próbował odbić piłkę głową, Fernandes – wysoko uniesioną nogą.
Zawodnik Czerwonych Diabłów minął się z piłkę, natomiast piłkarz Smoków zdołał ją zagrać tak jak chciał, czyli głową. Po chwili noga Fernandesa minęła się z głową Pereza, ale ten złapał się za nią, jakby chciał zasugerować, że został trafiony korkami w twarz.
Fernandes z niesłuszną czerwoną kartką. Sędziowie VAR z blokadą z protokołu…
Gdy but z korkami minął się z głową rywala
Sędzia Tobias Stieler z Niemiec pokazał zawodnikowi Manchesteru United żółtą kartkę, a ponieważ on już jedną taką w tym meczu miał na koncie, po chwili zobaczył też czerwoną i zszedł z boiska. Czy decyzja arbitra była prawidłowa?
Zgodnie z „Przepisami gry” postępowanie Fernandesa można było uznać za nierozważne, czyli kwalifikujące się do napomnienia w postaci żółtej kartki.
W artykule 12 pt. „Gra niedozwolona i niewłaściwe postępowanie” czytamy: „Nierozważność ma miejsce wtedy, gdy zawodnik swój atak wykonuje nie zważając na bezpieczeństwo przeciwnika lub konsekwencje takiego ataku. Zawodnik tak grający musi być ukarany napomnieniem.”.
Sędzia może nie musiał, ale miał pełne prawo
But Fernandesa minął się z piłką na wysokości głowy Pereza, choć wyraźnie obok niej. Mimo iż nie doszło do kontaktu buta z głową, bezsprzecznie było to zagranie niebezpieczne, również nierozważne. Reakcja arbitra była więc całkowicie uzasadniona. Czy jednak była konieczna? Tutaj zdania mogą być podzielone.
Nawet jeśli uznać, że sędzia nie musiał pokazywać Fernandesowi kolejnych kartek – bo zawodnik swój atak uniesioną nogą rozpoczął w kierunku piłki, gdy za nią nie było rywala – to jednak nie można za taką decyzję arbitra krytykować. Jego interpretacja zdarzenia absolutnie mieściła się w „Przepisach gry”.
Kartki uzasadnione, ale niesmak pozostał
Niesmak budzi jednak fakt, że Perez w tej sytuacji wyraźnie symulował. Fernandez wpadł na jego plecy udem, korpusem, przewrócił go, ale zawodnik FC Porto nie złapał się za plecy, lecz za twarz. Zrobił tak, gdyż widział z bliska but Fernandesa i postanowił spróbować sędziego nabrać. Czy Perez chciał się w ten sposób pozbyć Fernandesa z boiska, czy tylko chciał wymusić rzut wolny, żeby zyskać piłkę i trochę czasu w celu utrzymania prowadzenia 3:2, to wie tylko sam piłkarz.
W doliczonym czasie gry grający w osłabieniu Manchester United zdołał zremisować. Gola na 3:3 strzelił Harry Maguire.
Rafał Rostkowski