Cziczkan w końcu otrzymał wizę
Anton Cziczkan przeniósł się do Wisły Kraków w lutym tego roku z gruzińskiego Dinamo Batumi. Białorusin nie musiał długo czekać na pierwsze trofeum, zdobyte na polskiej ziemi. Przypomnijmy, że Biała Gwiazda pokonała po dogrywce Pogoń Szczecin (2:1) i triumfowała w Pucharze Polski, a Cziczkan rozegrał 120 minut.
Jeśli chodzi o rozgrywki Fortuna 1 Ligi, 28-latek wystąpił w trzech spotkaniach i wpuścił sześć goli. Jak się okazuje, dość znikoma liczba minut jest spowodowana problemami z wizą. Początkowo bramkarz trafił do Polski na wizie turystycznej, a docelowo potrzebna była wiza pracownicza typu D (Oznacza to, że może przebywać legalnie w strefie Schengen, wyłącznie jeśli w okresie ostatnich 180 dno jego pobyt w krajach strefy nie przekroczył 90 dni).
W wywiadzie dla sport.tvp.pl Cziczkan przedstawił kulisy wyjazdu do ojczyzny, w celu załatwienia wszystkich formalności. – Wyobraź sobie, że za pierwszym razem 700-kilometrowa podróż z Mińska do Krakowa zajęła mi 24 godziny. To niesamowite. Około 15 godzin spędziłem na granicy. Wiele zależy od sytuacji na przejściu. Oczywiście, można byłoby polecieć samolotem, ale Białoruś ma obecnie tylko połączenia lotnicze z Turcją czy Dubajem. Musiałbym lecieć najpierw tam i dopiero później się przesiadać – podkreślił świeżo upieczony triumfator Fortuna Pucharu Polski.