HomePiłka nożnaBorzęcki: Oto talenty Bundesligi. Jeden klub bawi się w Football Managera!

Borzęcki: Oto talenty Bundesligi. Jeden klub bawi się w Football Managera!

Aktualizacja:

Na boiskach Bundesligi rokrocznie objawiają się piekielnie zdolni nastolatkowie, którzy swoimi występami podrywają z miejsc siedzących kibiców, by równolegle zwrócić na siebie uwagę większych klubów i skłonić ich do wydania dużych pieniędzy. Na kogo więc warto zwrócić uwagę w rozpoczynającym się dziś sezonie?

Bundesliga

dpa picture alliance / Alamy

TRAMPOLINA DO KARIERY

Liga niemiecka oferuje nam wiele. Mecze na stadionach wypełnionych do ostatniego miejsca, znakomitą atmosferę, ofensywny futbol okraszony wieloma golami i możliwość obserwowania wschodzących trendów taktycznych, które uwielbiają wyznaczać na ogół dopiero co rozpoczynający poważne kariery trenerzy. Ale i czegoś od nas wymaga – a mianowicie uwagi, wprawnego oka i dobrej pamięci. By czerpać z niej pełnymi garściami powinniśmy bowiem szybko dostrzegać utalentowanych chłopaków, na których chętnie się za Odrą stawia i którzy potrafią w błyskawiczny sposób rozkwitać. Jeszcze przed rokiem mało kto słyszał choćby o Maximilianie Beierze, a w ciągu dwunastu miesięcy ten zdążył strzelić kilkanaście goli, dostać się do niemieckiej kadry na Euro 2024 i stać się bohaterem jednego z najdroższych transferów w historii Borussii Dortmund. Albo taki Brajan Gruda – przypadek może nawet jeszcze ciekawszy. Ten przebojowy skrzydłowy zdobył tylko cztery bramki w swoim pierwszym pełnym sezonie na tym poziomie rozgrywkowym i to w zupełności wystarczyło działaczom Brighton, by zapłacić za niego 30 milionów euro.

A są przecież jeszcze inni. Willian Pacho po sezonie gry w Bundeslidze odszedł do Paris Saint-Germain za 40 milionów, a Jana-Niklasa Beste wyciągnęła z Heidenheim Benfica. Śledząc te rozgrywki trzeba więc być uważnym i spostrzegawczym, a czujność rekompensuje potem satysfakcja, gdy nastolatek – który zwrócił naszą uwagę – zmienia barwy i wskakuje na kolejne poziomy sportowe oraz finansowe. Dlatego też już teraz, w dniu inauguracji sezonu 2024/25, warto przyjrzeć się tym, którzy w elitarnym towarzystwie jeszcze nie zaistnieli, ale za chwilę zaistnieć mogą. Spróbujmy więc być krok przed resztą, wyciągnąć szklaną kulę i spróbować przewidzieć, które talenty za chwilę mogą eksplodować i skraść serca kibiców.

KOPIA MUSIALI

Po znakomitym sezonie w wykonaniu Bayeru Leverkusen większość kibiców skład tej drużyny doskonale zna. W lecie nie zmieniło się wiele, bo jak na razie mistrz Niemiec nie stracił nikogo istotnego, ale za to wzmocnił się trzema piłkarzami. Szczególną uwagę zwraca 19-letni Jeanuel Belocian, za którego zapłacono Rennes 15 milionów euro. Francuz jest piłkarzem uniwersalnym – choć docelowo to pół-lewy środkowy obrońca, to może też zagrać na lewym wahadle, co udowodnił w wygranym przez jego zespół meczu o Superpuchar Niemiec. Z Leverkusen szerokim strumieniem docierają do nas zachwyty nad tym graczem. Bramkarz Lukas Hradecky nie może się choćby nadziwić, że tak młody chłopak może grać tak dojrzale i wróży mu wielką karierę. No to co, chyba z kapitanem dyskutować nie będziemy?

Do sporych zmian personalnych doszło w obozie Borussii Dortmund, ale niezależnie od tego można się spodziewać, że Nuri Sahin będzie próbował wprowadzać młodych piłkarzy. W ofensywie szczególne zainteresowanie wzbudza 18-letni Julien Duranville, którego półtora roku temu klub wyciągnął z Anderlechtu. Belg na boiskach Bundesligi zdołał jak na razie spędzić ledwie 69 minut, ale nawet i to wystarczyło, by pokazać, że ma smykałkę do gry na skrzydle. Jest szybki, świetnie drybluje, potrafi skręcać rywali na podstawce do piwa, ale też niestety był w ostatnim czasie podatny na kontuzje. Teraz jednak jest zdrowy i rzetelnie przepracował okres przygotowawczy, w trakcie którego spisywał się bardzo przyzwoicie. W tym zespole warto jednak zwrócić uwagę nie tylko na niego, ale również na Kjella Waetjena. Wprawdzie konkurencja w drugiej linii BVB jest bardzo wymagająca, ale 18-latek powinien dostać swoje szanse. I oby tak było, bo ma klub ma pod swoim dachem bardzo zdolną „ósemkę” – piłkarza błyskotliwego, finezyjnego, z ciągiem na bramkę.

Wiele radości kibicom Lipska powinien z kolei dostarczyć ściągnięty za kilka milionów z Schalke Assan Ouedraogo. Grający na pozycji ofensywnego pomocnika piłkarz miał zresztą bardzo udane wejście do zespołu w meczach sparingowych, ale na jego grę w Bundeslidze będziemy musieli chwilę poczekać. 18-latek nie wytrzymał bowiem przeciążenia i wypadł z kontuzją na kilka tygodnie. Ale warto uzbroić się w cierpliwość, bo to piłkarz niezwykle podobny w swoim sposobie grania do Jamala Musiali. Również jest znakomitym dryblerem, kapitalnie czuje się z piłką przy nodze, ma niezwykle podobny sposób poruszania się, tale eż bez problemu radzi sobie w tłumie i w gąszczu nóg. I obaj – choć na atletów nie wyglądają – są piłkarzami niezwykle trudnymi do obalenia.

FRANKFURCKI FOOTBALL MANAGER

Od dawna w nastolatków ochoczo inwestują w Stuttgarcie. W kadrze wicemistrza Niemiec nie ma ani jednego piłkarza po 30. urodzinach, jest za to wielu takich, którzy dopiero zaczynają poważną karierę. Wśród nich między innymi zgarnięty z FC Koeln Justin Diehl. Jesienią ubiegłego roku 19-latka „Koziołki” odstawiły na znak niezadowolenia związanego z tym, że zawodnik nie chciał przedłużyć kontraktu z klubem, a gdy wiosną zajrzało im na poważnie w oczy widmo spadku z ligi, zaczęto chętniej dawać mu szanse. I mogą w Kolonii żałować, że zrobili to tak późno, bo u wychowanka widać niesamowity zmysł do gry na skrzydle. Diehl ma gaz w nogach, świetną kiwkę i pozytywną bezczelność, którą będzie mógł tym bardziej wykorzystywać w ofensywnie usposobionym zespole z południa. Ale o minuty też łatwo nie będzie, bo klub bardzo mocno poszerzył kadrę przed czekającymi go wyzwaniami.

W Football Managera na żywo bawi się też Eintracht Frankfurt a konkretniej – dyrektor sportowy Markus Kroesche. Ściąga on bowiem wielu nastolatków, jasno deklarując swój pomysł na rozwój klubu. Ma bowiem nadzieję, że „Orły” nie zejdą z obranej kilka lat temu drogi polegającej na promowaniu talentów i sprzedawaniu ich za duże pieniądze. Tym razem wśród kandydatów do zrobienia kariery mamy przede wszystkim 18-letniego Cana Uzuna, który przyszedł z 2-ligowej Norymbergi. Turek ma za sobą jeden pełny sezon na zapleczu Bundesligi i od razu stał się gwiazdą rozgrywek, strzelając 16 goli i dorzucając do tego 2 asysty. To piekielnie zdolny ofensywny pomocnik, który będzie mógł wspomagać w swoich poczynaniach między innymi napastnika Igora Matanovicia. Chorwat na świat przyszedł w Hamburgu w 2003 roku, więc jest nieco starszy, ale lada moment może zawojować niemieckie rozgrywki. Już przed rokiem spisywał się znakomicie pięterko niżej w barwach Karlsruher, a teraz wprawił zachwyt kibiców i obserwatorów rewelacyjną formą w sparingach. To snajper o znakomitych warunkach fizycznych (194 cm wzrostu), ale i kapitalnej koordynacji oraz technice użytkowej. Dzięki temu z łatwością operuje piłką i sieje ogromne spustoszenie pod bramką przeciwnika.

Utalentowani młodzi piłkarze grają jednak nie tylko w klubach z czołówki. I dlatego warto obserwować choćby rozwój Bence Dardaia, jednego z synów byłego trenera Herthy, który jednak – w przeciwieństwie do ojca Pala – w drugiej linii odpowiada nie za rozbijanie ataków rywali, ale za kreowanie zagrożenia pod bramką przeciwnika. 18-latek zdecydował się na przeprowadzkę do Wolfsburga i choć łatwo o regularną grę mu nie będzie, to ma sporo argumentów w walce z kandydatami do jedenastki. Nieco starszym ofensywnym pomocnikiem jest Merlin Roehl z Freiburga, który pozytywnie zaskakuje uniwersalnością (może zagrać w środku, za napastnikiem, ale i na skrzydle), wybieganiem oraz techniką połączoną z imponującym wzrostem. Fani Hoffenheim zacierają za to ręce na myśl o występach jednego z najzdolniejszych niemieckich pomocników – Toma Bischofa. Choć w tym klubie, znanym zresztą ze stawiania na młodzież, warci uwagi są też napastnik Max Moerstedt i rozgrywający Umut Tohumcu. Nieprzeciętnym talentem wyróżnia się również wypożyczony z Bayernu do Heidenheim Paul Wanner, obrońca Gladbach Fabio Chiarodia czy pomysłowy skrzydłowy Eintrachtu – Jean-Matteo Bahoya. Talentów w Bundeslidze jest więc bez liku i choć nie każdy pewnie za moment te rozgrywki podbije, to warto te nazwiska z tyłu głowy mieć. Bo może się okazać, że kiedy za rok wszyscy będą sprawdzali ich piłkarskie kartoteki, my będziemy mogli z satysfakcją pokiwać głową, dobrze już znając potencjalne gwiazdy jutra.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Dwóch Polaków może stracić trenera! Klub rozczarowuje na całej linii!
Fatalne wieści ws. Piotra Zielińskiego. Może nie zdążyć na hit
Dramat Neymara. Jest oficjalny komunikat
Robert Lewandowski ma patent na ten klub! Ważny dzień dla Polaka
Rodado wyznał, gdzie mógł trafić latem. Znane marki
Kto spadnie z Ekstraklasy? Śląsk i Stal w najgorszej sytuacji!
Pep Guardiola tego się obawia! Manchester City zagrożony
Goncalo Feio odejdzie? “Mają nad czym myśleć”
Trener Widzewa odniósł się do spekulacji na temat przyszłości. Jasno
Barcelona zdecydowała w sprawie Flicka! Przełom!