Borek: Brak Polski na mundialu będzie tragedią dla nas wszystkich
Nie milkną echa konfliktu na linii Robert Lewandowski – Michał Probierz. Mateusz Borek w Kanale Sportowym przedstawił swoją opinię, prosząc o zdrowy rozsądek i ponowne przemyślenie pewnych rzeczy przez obie strony.
— Nie może Czarek Kulesza uciec od odpowiedzialności w tej sprawie. Bo wydaje mi się, że my cały czas dyskutujemy: szatnia, kto kogo lubi, ego kapitana, ego trenera, ostre słowa, rozmowa ze sztabem, reakcja Michała Probierza… ale stanowisko konkretne musi zająć federacja. Ja wiem, że wielu działaczy różnie interpretowała te słowa Roberta, gdy mówił on wprost, że pewne zachowania podczas wyjazdów reprezentacji mu się nie podobały.
— Kulesza musi się wypowiedzieć. Albo że stuprocentowo wspiera trenera, że daje mu absolutne poparcie, albo doprowadzi do jakiejś mediacji. Do normalnej dyskusji, rozmowy dwóch dojrzałych facetów: Michała Probierza i Roberta Lewandowskiego. Wiem, że Michał czasami podczas kariery reagował impulsywnie i emocjonalnie. To go charakteryzowało. Natomiast tutaj zabrakło mu taktycznego doświadczenia. Bo można było zagrać z Finlandią, wywieźć dobry wynik i wtedy spotkać się z Robertem – kontynuował dziennikarz.
— Z drugiej strony Robert Lewandowski miał teraz wszystkie karty na stole. Mógł poczekać, co podzieje się w meczu z Finlandią i wtedy przystąpić do kontrataku. Też tego nie wytrzymał. Nawet ten wczorajszy komunikat, napisany naprędce w mediach społecznościowych – tak się śpieszył, że aż zabrakło przecinków i kropek. Tak chciał go opublikować, bo tak go to zabolało. Przegraliśmy wszyscy tą sytuacją i to dla mnie na pewno jeden z najsmutniejszych dni w polskim futbolu.
— Pokusiłbym się o apel. Panie Robercie Lewandowski. Zastanów się. Bo to jednak nasza wspólna drużyna, blisko czterdziestu milionów Polaków. Panie trenerze – też może warto raz jeszcze się zastanowić. Przemyśleć, może pewne rzeczy można ułożyć, zmienić. Może do pewnych rzeczy można się nagiąć, może obie strony zrobią pół kroczku do tyłu, byśmy pojechali na mistrzostwa świata. Bo nasz brak na tej imprezie będzie tragedią dla nas wszystkich – zakończył Mateusz Borek.