Mateusz Borek szczerze o Iordanescu
Legia Warszawa poinformowała, że Edward Iordanescu przestał pełnić obowiązki trenera. Czarę goryczy przelała porażka 1:2 z Pogonią Szczecin w 1/16 finału Pucharu Polski. Trzeba przyznać, że na zakończenie współpracy zanosiło się już od dłuższego czasu. Były selekcjoner reprezentacji Rumunii często mówił o tym, że może odejść z klubu. Mateusz Borek powiedział, co sądzi o postawie byłego trenera stołecznej ekipy.

– Legia dostała dziś „z dyni” od Iordanescu. On od kilku tygodni konsekwentnie wymuszał to odejście, wysyłał sygnały, zamieniał konferencje prasowe w spektakl własnych pragnień, żądań i potrzeb. Kompletnie nie oglądał się na klub i na to, co podpisał. Konferencja zaczęła się już w Halloween, Roman Kołtoń do mnie mówi: „idę posłuchać”, a ja odpowiedziałem mu, że szkoda czasu. W „święto dyni” dostała Legia „z dyni” – podsumował.
– On dzisiaj sprząta, podpisuje papiery, wsiada do samolotu do Bukaresztu, a ty zostajesz z Krasniqim i tym dżemem – dodał.
W najbliższych meczach legionistów prowadzić będzie Inaki Astiz. Rozpoczęły się jednak poszukiwania następcy Iordanescu. Na liście kandydatów jest m.in. Nenad Bjelica, który w przeszłości prowadził Lecha Poznań. Powrót Chorwata do PKO BP Ekstraklasy byłby sensacją.
Program Kanału Sportowego pt. „Tylko Sport” można obejrzeć poniżej.











