Mateusz Borek szczerze o własnej książce
Mateusz Borek to jeden z najpopularniejszych dziennikarzy sportowych na rynku. Dla wielu kibiców jego głos kojarzy się z meczami kadry narodowej czy polskich drużyn w Europie. Z pewnością sporo osób chętnie przeczytałoby jego biografię. Na razie jednak szanse na taką lekturę nie są duże.
W poniedziałkowej “Mocy Futbolu” Mateusz Borek opowiedział, jaki ma stosunek do napisania swoich wspomnień. Okazuje się, że nie jest entuzjastą takiego pomysłu.

„Wszystko albo nic”
– Zależy, jak ktoś rozumie słowo “biografia” czy “autobiografia”. Jeśli to ma być spis kilku luźnych anegdot z mojego życia, to ja nie nazywam tego w ten sposób. To jest po prostu książka, która coś ma na celu. Są trzy podłoża napisania utworu o sobie. Po pierwsze, chcesz zarobić kasę, więc się uzewnętrzniasz. Po drugie, może masz w sobie taki ukryty ekshibicjonizm, który sprawia, że chcesz się podzielić pewnymi wydarzeniami. Trzecia rzecz to chęć zostawienia czegoś po sobie czy podzielenia się swoimi przemyśleniami. To może być swego rodzaju autoterapia. Ja nie należę na razie do żadnej z tych kategorii – zaczął.
– Dla mnie pojęcie biografii czy też autobiografii wiąże się na przykład z pozycjami o Borisie Beckerze lub Andrzeju Iwanie. Wszystko albo nic. Piszesz wtedy o swoich słabościach, upadkach, historiach śmiesznych, strasznych i smutnych. Często w te wątki są zamieszani koledzy, którzy mają swoje życie. Uważam, że to byłoby nieuprawnione, bo każdy reaguje inaczej na pewne sprawy. Być może komuś bym zrobił krzywdę, może jakaś historia byłaby opowiedziana moimi oczami, z moją interpretacją, a u kogoś innego wyglądałaby zupełnie inaczej – kontynuował.
„Trzeba zabrać pewne historie na drugą stronę”
– Mam dość dobrą pamięć. Fotograficzną. Potrafię uporządkować ją sobie w czasie i przestrzeni. Umiem przywołać to, co się działo na jakimś stadionie tego dnia, o tej godzinie, w tym miesiącu tego roku. Założyłem sobie jednak, że nie chcę tego robić. Trzeba zabrać pewne historie na drugą stronę. Niech one zostaną na zawsze we mnie i w moich najbliższych – zakończył.
Warto jednak dodać, że Mateusz Borek ma już na koncie jedną ksiązkę. Wspólnie z Cezarym Kowalskim napisał utwór “Krótka piłka. Bez dyplomacji o reprezentacji, mistrzostwach, Lewandowskim”. To unikalna możliwość zajrzenia za kulisy polskiej kadry i przeczytania na przykład o tym, dlaczego “niewiele brakowało, aby w eliminacjach do mundialu w Rosji kadry nie prowadził Adam Nawałka”.
Więcej w „Mocy Futbolu” na antenie Kanału Sportowego!










