Borek przywołał postawę Błaszczykowskiego
Niedzielny wieczór przyniósł prawdziwą bombę z perspektywy reprezentacji Polski. Najpierw ogłoszono za pośrednictwem konta Łączy nas piłka decyzję Michała Probierza o odebraniu opaski kapitańskiej Robertowi Lewandowskiemu. Nowym kapitanem Biało-Czerwonych został Piotr Zieliński. Chwilę później otrzymaliśmy komunikat samego Lewego, który poinformował, że stracił zaufanie do selekcjonera. W związku z tym zrezygnował on z dalszej gry w reprezentacji do czasu, aż Michał Probierz będzie za nią odpowiedzialny. W sieci zawrzało – głos zabierają kolejni dziennikarze. Swoje zdanie wygłosił między innymi Mateusz Borek.
— Tylko uniwersum polskiej piłki potrafi przykryć epicki finał Sinner vs Alcaraz na kortach Roland Garros i mecz artystów futbolu z Hiszpanii i Portugalii w finale Ligi Narodów w Monachium – napisał najpierw dziennikarz. Następnie poruszył temat samego Lewego. — Po blisko 4000 minut Robert się czuł zmęczony i nie przyjechał na kadrę.Po blisko 4000 dni, selekcjoner zabrał mu opaskę. Kuba stracił tę funkcję na rzecz Roberta w 2014 roku. I grał w kadrze dalej, a w 2016 rozegrał wielki turniej. To jest zawsze kadra Polski a nie kadra trenera – kontynuował Mateusz Borek.
Rzeczywiście postawa Kuby Błaszczykowskiego jest często przywoływana w trwających dyskusjach o zachowaniu Roberta Lewandowskiego. Podkreśla się również, że Michał Probierz tą decyzją mógł sobie wyrobić spory kredyt zaufania w szatni. Wszystko jednak będzie zależne od tego, w jaki sposób Biało-Czerwoni zaprezentują się w zbliżającym starciu z Finlandią. Przy potencjalnej porażce, posada Probierza stanie się zapewne bardzo gorąca. Niewykluczone, że wówczas Cezary Kulesza stanie po stronie Lewego i zakończy współpracę z selekcjonerem.