Mateusz Borek o hejcie w Internecie
Mateusz Borek w poniedziałkowej “Mocy Futbolu” na antenie Kanału Sportowego poruszył ważny społecznie temat. W ostatnich dniach w Ekstraklasie doszło do kilku sporych błędów bramkarskich. Najpierw źle zachował się Rafał Gikiewicz, a potem “babola” popełnił Marcel Łubik. Na obu zawodników wylał się spory hejt. Niekiedy przekraczał już granice jakiegokolwiek dobrego smaku.
– Można skrytykować zawodnika, dać mu niską notę za ten mecz. Jeśli ja jednak słyszę, że jego dziecko boi się iść do szkoły, bo chłopak dostaje po kilkaset wiadomości na Instagramie, z groźbami i wyzwiskami, to wszystko to poszło w złą stronę – przyznał.
– Nie wiemy, jak wpłynie to na młodego człowieka. Jednego dnia ludzie walą w rodzinę Gikiewicza, a drugiego w najbliższych Łubika? Można bramkarza skrytykować, ale co ma do tego rodzina? – pytał retorycznie.

Niełatwo znaleźć rozwiązanie
Kamil Kosowski, który był jednym z gości “Mocy Futbolu”, zaproponował, aby ograniczyć dostęp do mediów społecznościowych dla nastolatków. Mateusz Borek nie sądzi jednak, że to rozwiąże problem.
– Być może w takiej sytuacji ktoś spotkałby się z jakimś ostracyzmem czy brakiem akceptacji rówieśników, jeśli nie masz Instagrama. My to traktujemy mocno zawodowo, potrzebujemy tego do biznesu, ale umielibyśmy bez tego żyć. Może teraz młodzież tego nie potrafi. Nie może być jednak tak, że ojciec po prostu wypuścił piłkę z rąk, a jego syn dostaje kilkaset wiadomości – zakończył.
Czytaj też: Mateusz Borek szczerze o swojej autobiografii! Ujawnił, co o tym sądzi
Więcej w „Mocy Futbolu” na antenie Kanału Sportowego!










