Czwórka czy trójka z tyłu na mecze barażowe
Reprezentacja Polski już za tydzień zagra półfinałowy mecz z Estonią w barażach o awans na Mistrzostwa Europy. Przy okazji ogłoszenia powołań przez Michała Probierza nie mogło zabraknąć tematu systemu gry biało-czerwonych. Nad tym czy Polska powinna grać w systemie z czwórką lub trójką z tyłu, debatował Mateusz Borek oraz jego goście w programie na Kanale Sportowym.
Od początku przygody Michała Probierza w roli selekcjonera reprezentacja Polski rozpoczynała spotkania w ustawieniu z trójką środkowych obrońców. Dziennikarz Kanału Sportowego zastanawia się, czy aktualnego ustawienia nie należy zmienić na grę z dwójką stoperów.
– Zaczynasz na trzech po to, żeby nie zmieniać. Przyzwyczajony jesteś z tą reprezentacją do grania w trójce. Coś nie idzie, to w drugiej połowie możesz przejść na czterech – skomentował Marcin Żewłakow były reprezentant Polski.
– Trener oczywiście zmienia na czwórkę. Wprowadzając Grosickiego, od razu grał czterema obrońcami z Kamilem wyżej. Natomiast zastanówmy się, czy był taki mecz, choć na razie było ich mało. To były cztery spotkania, dwa wygrane, dwa zremisowane. Trzeba się zastanowić czy ten system zadziałał tak super. Czy my kogoś zmiażdżyliśmy w tym systemie? Czy te wahadła były tak brylantowe, że nie wyobrażamy sobie zmiany systemu? – mówił Mateusz Borek
– W dużej piłce europejskiej system jest tylko umowny. Zastanawiamy się, czy Ci piłkarze w najlepszej formie w reprezentacji, w jakim systemie grają w klubach, że zrobić kopiuj-wklej, żeby mogli zachować automatyzm z klubu – dodał dziennikarz Kanału Sportowego.