Borek nie wie, po co Legii Szkurin
Od kilku miesięcy mówi się o tym, że Legia Warszawa szuka napastnika. W zimowym okienku transferowym stołeczny klub łączony był m.in. Robert Bozenik, Ioannis Pittas i Lasse Nordas. Wszystko wskazuje jednak na to, że nowym piłkarzem Legii zostanie Ilja Szkurin ze Stali Mielec. Mielczanie mają dostać aż 1,5 miliona euro za swoją gwiazdę. Według nieoficjalnych informacji 25-latek ma przejść testy medyczne w środę.
Mateusz Borek uważa, że stołeczny klub popełnia błąd. Dziennikarz Kanału Sportowego zastanawia się, dlaczego Legia nie sięgnęła po Benjamina Kallmana z Cracovii. Zauważa też, że w sezonie 2024/25 Szkurin wypadł z pierwszego składu Stali.
– To jest dla mnie zagadka. Przeczytałem sumę, że to ma być 1,5 miliona euro. Cały czas nie wierzę, że to się wydarzy. Powiem szczerze: ja to traktuję jako akt desperacji. Przed chwilą nie chcieli zapłacić 1,5 miliona euro za Kallmana, który jest podstawowym reprezentantem Finlandii. On w lidze ma 12 bramek i 5 asyst. Szkurin w tamtym sezonie strzelał, miał swoje momenty. W tym sezonie nie zawsze był w podstawowym składzie – stwierdził.
W sezonie 2024/25 napastnik mielczan strzelił pięć bramek w 20 meczach PKO BP Ekstraklasy. Borek wymienił napastników, którzy mogą pochwalić się lepszym bilansem. Zdradził też, na co może liczyć Goncalo Feio.
– Szkurin ma w tym sezonie tyle samo bramek, co Grosicki, Kubicki, Maigaard z Cracovii i Pedro Nuno z Korony Kielce. Od niego więcej strzelił nawet Dalmau, Kosidis i Zahović. […] Masz takiego Rochę, którego Raków bierze za połowę kasy. Ja nie kumam w ogóle tego transferu. Trener Legii pewnie ma nadzieję, że na bazie tych lepszych momentów z zeszłego sezonu wkomponuje go w tą maszynę. Ale na dziś 1,5 miliona euro? – podsumował.
Program Kanału Sportowego pt. “Tylko Sport” można obejrzeć poniżej.