Borek: To był karny
Media błyskawicznie obiegła sytuacja ze stemplem Rubena Vinagre na Romario Baro. Zdawało się, że Radomiak Radom otrzyma rzut karny – arbitrzy podjęli jednak inną decyzję. Rozgrzała się dyskusja, choć większość głosów jest za tym, że był to ewidentny błąd zespołu sędziowskiego.
— Dla mnie karny. Wczoraj Czarek Kucharski, który bronił Szymona Marciniaka, pisał o różnych interpretacjach stempli. Natomiast panowie, jeśli to nie jest karny, to ja się już nie podejmuje oceny. Zawodnik broniący ryzykuje, zamiast elegancko zwrócić na rywala uwagę i go odprowadzić, wypchnąć poza pole karne, to ryzykuje. Nie trafia w piłkę, jest ewidentny stempel, dla mnie ewidentny rzut karny. Ale słyszę, że się VAR chyba zaciął, tak? – mówił Mateusz Borek w Mocy Futbolu.
— No tak, obraz był zamazany podobno – wtrącił Łukasz Olkowicz. — Wiecie co jest ciekawe? Moim zdaniem dokładniejsza była jedna z powtórek podczas transmisji, niż to, co w pewnym momencie VAR-owali – dodał znów Mateusz Borek.
Ostatecznie Legia Warszawa wygrała to spotkanie 4:1 po bramkach Elitima, Szymańskiego, Rajovicia i Wszołka. W następnej kolejce ekipa Edwarda Iordanescu zmierzy się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa (20.09). Następnie zagra przed własną publicznością z Jagiellonią Białystok (24.09).