HomePiłka nożnaBorek bez złudzeń o Zalewskim: Jego liczby są dramatyczne

Borek bez złudzeń o Zalewskim: Jego liczby są dramatyczne

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Mateusz Borek krytykuje reprezentanta Polski Nicolę Zalewskiego. Wybitny komentator zwrócił uwagę na jego fatalne statystyki w meczach Serie A.

Mateusz Borek Nicola Zalewski

Independent Photo Agency Srl / Alamy

Zalewski zawodzi

Mateusz Borek nie ukrywa, że oczekuje czegoś więcej od Nicoli Zalewskiego. 22-latek ma za sobą słabe spotkania w AS Romie i znalazł się z tego powodu w ogniu krytyki włoskich kibiców i dziennikarzy. Jego grę w barwach klubu ze stolicy Włoch trafnie odzwierciedlają statystyki. Na pewno stać go na zdecydowanie lepsze wyniki.

— Liczby Zalewskiego w Serie A są dramatyczne. Nie bójmy się tego słowa. Ten chłopak nadaje się tylko do komplementowania w reprezentacji, gdzie pokazuje przebłyski wyższej jakości, odwagę i dryblingi. Mówimy o skrzydłowym, który ma aż 80 meczów na poziomie Serie A i tylko dwa gole i cztery asysty. Na tej pozycji nie ma żadnych liczb. To są słabe liczby nawet dla stopera — podsumował podczas programu „Moc Futbolu” Mateusz Borek, który nie ukrywa, że jest wyjątkowo zawiedziony postawą reprezentanta Polski. Zalewski znalazł się w trudnym momencie. Musi ewidentnie podjąć dobrą decyzję dla przyszłości swojej kariery.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Ten piłkarz już zimą odejdzie z Górnika Zabrze
Brzęczek żałuje tej decyzji. „Najgorsza rzecz jaka przydarzyła mi się w karierze”
To nie tak miało wyglądać. Lech przerwie umowę, zawodnik już szuka nowego klubu
Może zastąpić Pepa Guardiolę! Teraz skomentował te doniesienia
Świetny gest właściciela Pogoni wobec kibiców Widzewa. Wielka klasa
Nowy transfer Śląska od początku ma pewien problem. Simundza wyjaśnia
Mario Balotelli chce wrócić do gry! Trenuje z piątoligowcem!
Wielka walka o gwiazdora Lecha Poznań. Cztery kluby zaczęły działać
Koszmar zawodnika Realu Madryt. Kolejna już kontuzja
Grali w europejskich finałach, teraz mogą spaść z ligi. Największe rozczarowanie tego sezonu