HomePiłka nożnaBoniek: Zamazaliśmy tragiczny rok. Teraz dopiero zaczną się emocje

Boniek: Zamazaliśmy tragiczny rok. Teraz dopiero zaczną się emocje

Źródło: onet.pl

Aktualizacja:

Dziennikarz Robert Błoński z portalu onet.pl przeprowadził wywiad ze Zbigniewem Bońkiem. Były zawodnik między innymi Juventusu wypowiedział się o awansie reprezentacji Polski na Euro 2024.

Zbigniew Boniek

PressFocus / Piotr Matusewicz

Awans scementuje zespół

Zbigniew Boniek rozegrał 80 meczów dla reprezentacji Polski. Podczas kariery występował m.in w barwach Juventusu i AS Romy. Następnie pełnił funkcję prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. 68-latek pomimo tego, że nie pracuje już żadnej roli, związanej z drużyną „Biało-Czerwonych” to nadal uważnie śledzi ich poczynania. W rozmowie z portalem onet.pl przyznał, że awans może scementować drużynę Probierza.

Awans scementuje grupę, poprawi atmosferę – w tej kwestii wielką robotę wykonał Michał Probierz. Ale emocje zaczynają się dopiero od teraz. Powiem szczerze, że w obecnej formule ME, Polska musi jeździć na każdy turniej, to obowiązek.

– Zagraliśmy mądrze i dojrzale. Pomału wychodzimy z ciemnej piwnicy, w której znaleźliśmy się w 2023 roku. Każdy następny mecz będzie czymś nowym i ciekawym dla drużyny, ponieważ w kadrze coraz większą rolę zaczynają odgrywać zawodnicy, którzy dwa, trzy lata temu byli postaciami drugoplanowymi.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Ante Simundza skomentował plotki łączące go z Legią!
Kuciak nie rozumie powołania Tobiasza. „Nie zasługuje na to”
Echa wizyty Lewandowskiego w Nowym Jorku. Borek: Mało kto o tym wiedział
Borek wprost o Bereszyńskim. „Nigdy nie narzeka”
De Zeeuw uderza w Feyenoord po kontuzji Modera. „To jest niepojęte”
Kolejny trener z Betclic 1. Ligi traci pracę. Spodziewany ruch
Szczera recenzja Aleksandra Buksy. „Opinie o mnie były przesadzone”
Jan Ziółkowski przed wielką szansą w Romie! Nadchodzi przełom!
Zaskakujące słowa Koemana na konferencji Holendrów. Ważą się jego losy
Lewandowski zapytany o ewentualny transfer do MLS. Wymowna reakcja