Boniek: Świat by się nie zawalił jakby Robert był na zgrupowaniu
Robert Lewandowski wywołał burzę, nie stawiając się na trwającym obozie Biało-Czerwonych. Kapitan kadry argumentował swoje stanowisko zmęczeniem fizycznym i psychicznym po wyczerpującym sezonie. Podkreślił, że wcześniej rozmawiał z Michałem Probierzem, który zrozumiał jego decyzję.
— Zadam wam pytanie: Kto z was może wiedzieć, co ja czuję, jak się czuję, co będzie dla mnie najlepsze? Znam swój organizm, wiem co mi podpowiada, mam swoje przemyślenia. W tamtym momencie uznałem, że warto odpuścić, nawet jeśli to zgrupowanie reprezentacji. Z korzyścią na cały następny sezon, na eliminacje. Chciałem pomóc drużynie, ale nie czułem się na siłach do tego – mówił Lewy na antenie “TVP SPORT”.
Słowa 36-latka nie ugasiły jednak w pełni kontrowersji, bo w mediach wciąż sporo się mówi o tym zdarzeniu. Zbigniew Boniek podczas programu “Pogadajmy o piłce” jasno skrytykował postawę Lewandowskiego.
— Ja Roberta lubię, ale to nie oznacza, że muszę się z nim w tej sprawie zgodzić. Dam prosty przykład: Robert rozegrał ostatni mecz dwa tygodnie temu, zdobył dwie bramki i zróbmy teraz takie proste założenie, że Barcelona jednak wzięłaby udział w finale Ligi Mistrzów. To Lewy nie grałby w tym finale? Wiadomo, że by grał. Wydaje mi się, że Robert mógł być te cztery dni na zgrupowaniu reprezentacji Polski, nie musiałby grać meczu z Mołdawią, mógłby się zrelaksować i zaliczyć dwie sesje treningowe.
“Kapitan jest odpowiedzialny za drużynę”
— Jest inny aspekt: psychologiczny. Robert jest szefem tej grupy, jest kapitanem reprezentacji narodowej. Skoro mógł przyjechać na pół godziny na pożegnanie Grosickiego, to mógł być też na zgrupowaniu ze swoją drużyną przez następne dwa-trzy dni. Świat by się nie zawalił. Byłoby wtedy mniej dyskusji, mniej deklaracji, mniej oświadczeń – mówił były prezes PZPN.
— Jeśli jesteś kapitanem drużyny, to jesteś za nią w pewny sposób odpowiedzialny. To nie jest tylko wyprowadzenie zespołu i opaska. Wydaje mi się, że przyjechanie na pożegnalny mecz Grosickiego to był taki spadochron wizerunkowy, który mu ktoś podpowiedział. Bo to było takie nagłe, szybkie. Można było to zrobić inaczej – kontynuował Zbigniew Boniek.
Robert Lewandowski w minionym sezonie klubowym zagrał w 52 meczach, w których strzelił 42 gole. Spędził na murawie podczas meczów niespełna 4 tysiące minut. W kadrze Polski dotychczas zgromadził 158 występów, w których strzelił 84 gole i zanotował 35 asyst.