Nie pierwsze spotkanie
31-letni skrzydłowy jest obecnie zawodnikiem Trabzonsporu. Został tam sprowadzony przez… Nenada Bjelicę. Chorwat bowiem na początku bieżącej kampanii prowadził turecki zespół, z którego został zwolniony już w październiku. Pechowo nie skorzystał jednak z usług swojego nowego/starego zawodnika (obaj panowie współpracowali już ze sobą w Dinamie Zagrzeb), ponieważ ten tuż po przyjściu na Papara Park od razu nabawił się kontuzji. Były gracz Southampton zerwał więzadła krzyżowe w kolanie.
To sprawiło, że Oršić do tej pory nie zadebiutował jeszcze w Trabzonsporze, choć wyleczył już uraz. Przejście do Unionu, a przede wszystkim pod skrzydła Nenada Bjelicy, mogłoby więc „uratować” skrzydłowego, którego forma po kontuzji może być jedną wielką niewiadomą. Byłoby to również odhaczenie w piłkarskim CV kolejnego kraju. Chorwat grał już bowiem w swojej rodzimej lidze, a także we Włoszech, Słowenii, Korei Południowej, Chinach, Anglii, a obecnie siedzi w Turcji. Pod względem turystycznym kariera doprawdy imponująca.
Union Berlin zajmuje 12. miejsce w tabeli Bundesligi. Nad Mainz, które zajmuje obecnie miejsce barażowe, mają 9 punktów przewagi, jednak do 6. miejsca, które zajmuje obecnie Eintracht, a które jest ostatnim gwarantującym grę w europejskich pucharach, tracą aż 12 oczek. Wydaje się więc, że choć „Die Eisernen” nie spadną z ligi, to w Europie w przyszłym sezonie ich nie zobaczymy.