Z dużej chmury mały deszcz
Nie było to najciekawsze spotkanie, jakie widziała włoska piłka. Juventus i Roma stworzyły “widowisko” dość ubogie w emocje. Liczba groźnych akcji czy sytuacji wartych zapamiętania była podobna liczbie kawałków ananasa, jaką można znaleźć na neapolitańskiej pizzy.
Juventus ostatecznie podzielił się punktami z Romą. Biorąc pod uwagę brak podjętego ryzyka czy jakiegokolwiek przejawu piłkarskiej odwagi, remis to sprawiedliwy wynik. Dziwić może tylko tak wyblakły występ Starej Damy, która w poprzednich dwóch kolejkach pokazała, że może grać w sposób imponujący. Najwyraźniej zespół Thiago Motty potrzebuje jeszcze czasu, aby co tydzień pokazywać jakość, na którą liczą kibice z Turynu.
Z polskich wątków warto odnotować, że w 62. minucie na boisku zameldował się Nicola Zalewski. Reprezentant Polski zmienił Alexisa Saelemaekersa. Zalewski starał się tchnąć w zespół nowe życie, był aktywny w bocznym sektorze boiska. Arkadiusz Milik nadal nie może grać, ponieważ leczy kontuzję.
Remis Juventusu z Romą
Juventus zdobył siódmy punkt w tym sezonie. Tyle samo “oczek” na koncie mają też Inter, Udinese i Torino. Dla Romy natomiast to dopiero drugi punkt w Serie A. Giallorossi mają za sobą nieudany początek rozgrywek.
Juventus – AS Roma 0:0
Żółte kartki: Fagioli, Bremer – Saelemaekers, Mancini
Wyjściowy skład Juventusu: Di Gregorio – Savona, Gatti, Bremer, Cabal – Locatelli, Fagioli – Cambiaso, Yildiz, Mbangula – Vlahović.
Wyjściowy skład Romy: Svilar – Celik, Mancini, Ndicka, Angelino – Pisilli, Cristante, Pellegrini – Soule, Dovbyk, Saelemaekers.