HomePiłka nożnaBeppe Marotta, czyli architekt sukcesu Interu Mediolan. Mistrz w swoim fachu

Beppe Marotta, czyli architekt sukcesu Interu Mediolan. Mistrz w swoim fachu

Źródło: własne

Aktualizacja:

Giuseppe Marotta nie jest ani piłkarzem, ani trenerem, a jednak jego wpływ na wyniki jest ogromny. Nikt nie działa tak sprawnie na rynku transferowym, jak prezes Interu Mediolan, który właśnie wypracował awans do swojego czwartego finału Ligi Mistrzów. Na czym polega jego sekret?

Beppe Marotta

Beppe Marotta, architekt sukcesu Interu
FOT. EXPA//ZUMA/NEWSPIX.PL

Inter Mediolan po epickiej rywalizacji z Barceloną (7:6) awansował do finału Ligi Mistrzów. Nie byłoby tego awansu, gdyby nie parady Yanna Sommera, interwencje Alessandro Bastoniego i Francesco Acerbiego, rajdy Denzela Dumfriesa oraz Federico Dimarco, serce Nicolo Barelli, spokój Hakana Calhanoglu, wejście Davide Frattesiego czy współpraca Lautaro Martineza z Marcusem Thuramem. Nie byłoby też tego sukcesu, gdyby nie trener Simone Inzaghi, który stworzył idealnie zbalansowaną drużynę, o niebywałej inteligencji taktycznej. Wreszcie, nie byłoby finału w Monachium, gdyby nie Giuseppe Marotta, prezes Interu, który jest specjalistą od transferów.

Giuseppe Marotta, zwany Beppe Marottą, urodził się w Varese, gdzie pod koniec lat 70. zaczynał jako skaut. Następnie pracował w Como, Venezii, Atalancie oraz Sampdorii. Ale międzynarodową renomę zyskał dopiero w Juventusie, gdzie trafił w 2010 roku. To był trudny czas dla turyńczyków, bo Stara Dama zakończyła rozgrywki na zawstydzającym siódmym miejscu.

Marotta jako dyrektor generalny miał za zadanie przywrócić Juventus na szczyt. To właśnie on zatrudnił w 2011 roku Antonio Conte, który zdobył z Juve trzy mistrzostwa z rzędu, a potem Marotta wybrał jego następcę – Massimiliano Allegriego. Za kadencji “Maxa” Juve wciąż dominowało we Włoszech (pięć kolejnych mistrzostw kraju oraz cztery Puchary Włoch), a także stało się jedną z najlepszych ekip w Europie, o czym świadczą dwa finały Ligi Mistrzów (2015 i 2017).

Marotta, czyli mistrz transferów

Jednak Marotta zyskał renomę przede wszystkim jako fantastyczny spec od transferów. Wraz z Fabo Paraticim odpowiadali za politykę transferową Juve. Mieli jednak trudniejsze zadanie niż ich odpowiednicy w Barcelonie, Realu Madryt, PSG czy w klubach Premier League, bo – przynajmniej przez kilka lat – nie mogli szastać pieniędzmi na prawo i lewo. Zostali jednak specjalistami w podpisywaniu kontraktów z piłkarzami, którym kończyły się umowy.

Andrea Pirlo, Dani Alves, Fernando Llorente, Patrice Evra, Paul Pogba, Kingsley Coman czy Sami Khedira trafili do Turynu jako wolni zawodnicy.

Dyrektorzy Juventusu starali się także wyławiać z rynku piłkarzy o najkorzystniejszym stosunku ceny do jakości. Fenomenalny obrońca Andrea Barzagli, który stał się legendą klubu, kosztował zaledwie 350 tysięcy euro, a Carlos Tevez, który strzelił 50 goli i miał 19 asyst w 96 meczach – kosztował 15 mln. Warto też docenić majstersztyk z Wojciechem Szczęsnym, który kosztował Juve ok. 17 mln, a stał się godnym następcą Gigiego Buffona.

Przenosiny do Interu Mediolan

Pod koniec 2018 roku Marotta trafił do Interu Mediolan, gdzie wciąż był wiernym swoim głównym zasadom. Oto one:

  • klub z reguły nie wpisuje klauzul odstępnego
  • targuje się o każde euro
  • unika licytacji, gdy inne kluby negocjują transfer tego samego pożądanego piłkarza
  • nie istnieje zawodnik ważniejszy niż klub

Już na dzień dobry Beppe potrafił pożegnać dwóch bardzo dobrych piłkarzy, którzy jednak nie byli do końca profesjonalni, czyli Radję Nainggolana oraz Mauro Icardiego.

Nikt nie wątpi w talent i możliwości Icardiego, ponieważ to wspaniały piłkarz. Talent jednak pozwala wygrywać pojedyncze mecze, a to drużyna wygrywa ligę – tłumaczył Marotta. I zabrał się za to, co kocha najbardziej, czyli za korzystanie z rynkowych okazji. Lista udanych transakcji Marotty jest zbyt długa, aby ją w całości przedstawić, więc skupmy się na piłkarzach, którzy zagrali z Barceloną.

Yann Sommer? Został kupiony za niespełna siedem milionów euro z Bayernu Monachium, by zastąpić sprzedanego za ponad 50 mln euro do Manchesteru United Andre Onanę. Szwajcar w dwumeczu z Barceloną wpuścił sześć goli, ale i tak udowodnił, że jest jednym z najlepszych w swoim fachu.

Francesco Acerbi? W 2023 roku został kupiony z Lazio za cztery mln euro. Wydawało się, że będzie uzupełnieniem ławki, a w wieku 37 lat zmierza do drugiego finału LM w koszulce Interu. To właśnie jego bramka na 3:3 zapewniła dogrywkę w półfinale.

Yann Bisseck? Niemiecki stoper został wyciągnięty z duńskiego Aarhus GF za siedem mln, choć dziś Transfermarkt wycenia go na 30 mln, a jego wartość będzie przecież tylko rosła, bo ma dopiero 24 lata.

Matteo Darmian? Cenny rezerwowy, bo może obskoczyć kilka pozycji, w 2021 roku opuścił Parmę. Inter wyłożył na niego 3,3 mln euro, a Włoch ma dzisiaj ponad 200 meczów w niebiesko-czarnych barwach.

Federico Dimarco? To wychowanek, który musiał zostać odkupiony z Parmy za milion euro, a teraz jest jednym z najlepszych wahadłowych na świecie.

A oto piłkarze, którzy przyszli jako wolni zawodnicy:

Marcus Thuram – trafił do Interu, gdy wygasła jego umowa z Borussią Moenchengladbach, a teraz ma na koncie bezpośredni udział przy 54 golach (33 bramki, 22 asysty) w 92 meczach. Transfermarkt wycenia go na 75 mln euro.

Hakan Calhanoglu – miał przebłyski w Milanie, ale dopiero w Interze stał się jednym z najlepszych cofniętych rozgrywających na świecie.

A przecież z Barcą zagrali także Piotr Zieliński, Henrich Mchitarjan, Stefan De Vrij czy Mehdi Taremi, także ściągnięci “za darmo”.

Marotta, który rok temu prezesem klubu, ma także świetny nos do trenerów. Ponowna współpraca z Antonio Conte sprawiła, że Inter odzyskał mistrzostwo Włoch, a zakontraktowanie Simone Inzaghiego, oprócz kolejnego mistrzostwa, zapewniło właśnie drugi finał LM [w 2023 roku City ograło Inter 1:0 w Stambule]. I tu warto otworzyć nawias, bo wedle wyliczeń “Calcio e Finanza”, Inter w tym sezonie zarobił już ponad 130 mln euro, z czego 18,5 mln otrzymał za pokonanie Barcelony i awans do finału.

Od finału w Stambule mamy świadomość naszych możliwości. Z pełnym przekonaniem wiemy, że jesteśmy wśród największych klubów świata. A półfinał z Barceloną, przynajmniej pod kątem emocji, był najpiękniejszym meczem w mojej karierze. To był pokaz futbolu dla wszystkich kibiców na świecie, a finał to w pełni zasłużona nagroda. Zasługi należą się trenerowi, piłkarzom i wspaniałej publiczności – podsumował Marotta.

Ale chyba zapomniał powiedzieć także o sobie.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Wichniarek zjechał piłkarza Barcy. “Niech się najpierw nauczy wiązać sznurówki”
Benzema niszczy marzenia Ronaldo tytule. Awantura po hicie [WIDEO]
Wyśmiewano go, a on tak odpowiedział. Ojrzyński oficjalnie nagrodzony
Przełomowe informacje w sprawie Feio. Legia zadecydowała
“Dlaczego on gra?”. Gwiazdor Barcelony nie rozumiał zmiany Lewandowskiego
Groźnie podczas fety kibiców PSG. Kierowca wjechał w grupę ludzi [WIDEO]
Barcelona znów uderza w Marciniaka. Wtedy zaczął się konflikt
Znany napastnik znów oferuje się Barcelonie! Tym razem się uda?!
Wkrótce wyląduje w Realu Madryt, a już kupił kibiców. Ależ gest gwiazdora
Marciniak jednak z szansą na finał LM?! Mogło mu w tym pomóc… PSG