HomePiłka nożnaBellingham wraca na dawną pozycję. Ancelotti podjął decyzję

Bellingham wraca na dawną pozycję. Ancelotti podjął decyzję

Źródło: MARCA

Aktualizacja:

Carlo Ancelotti podjął decyzję o przywróceniu Jude’a Bellinghama na pozycję ofensywnego pomocnika na mecz z Atletico Madryt – informuje “MARCA”. Anglik ze względu na kontuzję Kyliana Mbappe wróci do roli, w której błyszczał w zeszłym sezonie.

Jude Bellingham

DPPI Media / Alamy

Bellingham będzie kluczowy w meczu z Atletico

Kontuzja Kyliana Mbappe pokrzyżowała plany Carlo Ancelottiemu. Włoch planował wystawić francuską gwiazdę na pozycji środkowego napastnika w niedzielnych derbach. 25-latek zaczynał coraz lepiej współpracować z resztą zespołu, czego efektem była świetna bramka w wtorkowym starciu z Alaves.

Mbappe doznał jednak urazu mięśniowego i “Carletto” musiał przyszykować nowy plan. “MARCA” informuje, że włoski szkoleniowiec wróci do systemu z zeszłego sezonu, który polegał na grze czterema środkowymi pomocnikami i dwoma napastnikami. Tym najbardziej wysuniętym graczem drugiej linii będzie Jude Bellingham.

Anglik wróci zatem do roli, w której błyszczał w zeszłym sezonie. 21-latek w poprzedniej kampanii zdobył 23 bramki notując przy tym 13 asyst. Gra na pozycji ofensywnego pomocnika, często wchodzącego w pole karne i szukającego współpracy z napastnikami wyjątkowo mu odpowiadała. Ancelotti zakłada, że Bellingham zdoła wrócić do swojej najlepszej dyspozycji podczas niedzielnych derbów.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Legia Warszawa się zabezpieczyła! Feio ma zapis w kontrakcie
FIFA zdecydowała. Tam odbędą się kolejne Klubowe Mistrzostwa Świata
Kosecki szczerze o tym, jak wygląda życie piłkarza. Odważne wyznanie!
Frenkie de Jong przerwał milczenie. Zarzucił mediom kłamanie
Ancelotti wydał rozkaz. Nie chce więcej tego widzieć
Skandal w Bundeslidze. Koszmarny błąd sędziego dowodzi wady „Protokołu VAR”
Boniek wprost o meczu Legia – Górnik. Mocne słowa!
Bellingham wraca na dawną pozycję. Ancelotti podjął decyzję
Probierz powoła graczy z Ekstraklasy? Eksperci nie mają wątpliwości
Szczęsny od razu numerem jeden? “Barcelona nie byłaby poważna”