Belgia może czuć niedosyt
W pierwszej połowie oglądaliśmy totalną dominację gospodarzy. Belgowie oddali aż 15 strzałów na bramkę swoich rywali, ale zdobyli zaledwie jedną bramkę, która de facto padła po błędzie Czarnogóry, a nie ich własnej akcji. To z pewnością może dać do myślenia trenerowi, że nad finalizowaniem akcji trzeba jeszcze popracować. Bramka dla Belgów padła w 44. minucie. Bramkarz Czarnogóry źle interweniował i piłka znalazła się tuż pod nogami Kevina De Bruyne. Pomocnik Manchesteru City miał przed sobą pustą bramkę i mimo sporej odległości, nie pomylił się. Belg przypieczętował swój 100 występ w barwach narodowych.
Druga polowa była bardziej wyrównana, a nawet z lekką przewagą Czarnogóry. Wpływ na taki stan rzeczy na pewno miał fakt, że trener gospodarzy zdecydował się na zmianę ponad połowy składu. Goście mimo dominacji nie zdołali zdobyć bramki, a w 88. minucie zaczęli grać w 10, bo drugą żółtą kartkę obejrzał Milos Brnović. Gra w osłabieniu sprawiła, że gospodarze trafili do siatki po raz drugi. Tym razem na listę strzelców wpisał się Leandro Trossard, który świetnie wykorzystał jedenastkę. Obrońca gości faulował w polu karnym po złej interwencji i sprokurował rzut karny.
Dla Belgów był to przedostatni sprawdzian przed Euro, a swój następny mecz zagrają z Luksemburgiem. Czarnogóra natomiast następny mecz zagra z Gruzją, a później będzie czekać na Ligę Narodów.
BELGIA 2:0 CZARNOGÓRA