HomePiłka nożnaObrońca rozważa odejście z Bayernu. Wielu zainteresowanych

Obrońca rozważa odejście z Bayernu. Wielu zainteresowanych

Źródło: Ekrem Konur

Aktualizacja:

Eric Dier może wkrótce odejść z Bayernu. Ekrem Konur, korespondent “ESPN”, podaje, że Anglik nie narzeka na brak zainteresowania.

Eric Dier

dpa picture alliance / Alamy

Eric Dier może odejść z Bayernu

Wychowanek Sportingu CP (wraz z rodziną przeprowadził się do Portugalii w wieku 7 lat) związał się z Bayernem zimą 2024 roku na zasadzie półrocznego wypożyczenia. Po zakończeniu minionego sezonu Bawarczycy postanowili zakontraktować Diera na stałe. Jego aktualny kontrakt wygasa 30 czerwca 2025 roku.

Okazuje się jednak, że przygoda 30-latka z niemiecką drużyną może wkrótce dobiec końca. Ekrem Konur z “ESPN” podaje, że Dier zastanawia się nad opuszczeniem Bayernu już w zimowym okienku transferowym.

Wielu zainteresowanych

Powodem takiej decyzji jest niewystarczający czas gry. W tym sezonie Anglik rozegrał tylko 30 minut dla zespołu Bawarczyków. Wszedł na murawę w meczu Bundesligi z Wolfsburgiem i starciu Ligi Mistrzów z Dinamem Zagrzeb.

Konur dodaje, że jest wiele klubów z różnych lig, które mogą być zainteresowane sprowadzeniem 30-letniego stopera. Transfer Erica Diera mają sondować m.in. drużyny z Premier League, Serie A, Bundesligi, Eredivisie czy ligi saudyjskiej.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Rzeźniczak ocenia kierunek obrany przez Puchacza. “Mega dziwny ruch”
Cracovia z ciekawymi transferami. Tego zawodnika najtrudniej było przekonać!
Legia pożegnała Ilję Szkuryna. Agent zawodnika opowiedział o ten transakcji
Kosowo wygrało ze Szwecją i zostało… mistrzem świata!
Widzew zakończył imponujące okienko! Dyrektor sportowy odsłonił kulisy
Santos nie będzie płakał po zwolnieniu. Dostanie ogromne odszkodowanie
Oto potencjali rywale Polski w barażach! Dobrze ich znamy!
Saudyjczycy oferowali mu miliony. Transferu nie chciała… jego mama
Rafał Gikiewicz mógł odejść z Widzewa! Chciał go klub z Ekstraklasy
Selekcjoner na konferencji po blamażu. Podał się do dymisji